Re: Nie wiem... z księżyca kodeki bierze... W2k i MP3...

Autor: Marsjanin <08.2006.usenet_at_marsjanin.tk>
Data: Sun 27 Aug 2006 - 13:08:31 MET DST
Message-ID: <1idhgu8yxyq4j.dlg@marsjanin.tk>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

  Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to niedziela, 27-go. Nieco po 3-ej.
  Nagle zza rogu Lawrens Hammond wrzuca na pl.comp.os.ms-windows.winnt:

>> No wiesz, skoro i tak pod Winampem ma to chodzić...
> No, póki co, chociaż to... Choć wolałbym np. móc przekodować pliki
> bez WinAmpa, ale skoro go mam, to już OK, jak się sprawdzi,
> zostanie. Na razie lecę kupować HDD, dokupię pamięci i może procka
> jakiegoś.

Sorry, to JAK chcesz je kodować u licha?! Nie w plejerze, nie w EAC?
Ależ możesz ręcznie, możesz sobie plik *.bat napisać do tego, nikt nie
broni, w sumie to proste, jak podasz do tego *.bat'a ścieżkę w
zmiennej systemowej PATH (ja tak mam, i to nie tylko do LAME), to
tylko wystarcyz wywołać go z linii poleceń w danym katalogu z łejwami
czy mp3jkami i koduje jak leci. Bez plejera. Okienko DOS.

> Jest podwójny firewall, jeden na ramki (Kerio), drugi na treść
> (Avast,

Avast to chyba antywirus?

>> Rozwiń. O jak niski BR Ci chodzi? OGG z najgorszą jakością "-2"
>> produkuje 30...45 kbps i da się tego nawet słuchać, brzmi mniej
>> więcej
> Mnie potrzeba poniżej 10 kbps... do kodowania mowy i dźwięków z
> telefonu.

Masz. Zwróć uwagę, że te pliki wynikowe WSZYSTKIE miały częstotliwość
próbkowania 44100 Hz oraz rozdzielczość 16 bitów. DO mowy w zupełności
może wystarczyć 8000 Hz (w porywach, ale mocniej zniekształcając,
nawet 5000), a rozdzielczość 8 bitowa... Myślę, że częstotliwość się w
OGG zmniejszyć da (jest opcja Resample), ale po kilku próbach
wyszedłem z założenia, że nie wiem jak (Foobar mi tego nie chce
grać)... ;-)

Myślę, że jeśli chcesz te dźwięki przechowywać na własny użytak,
powinieneś zastosować jakiś dedykowany do mowy kodek, jak np. niestety
sprzężony z badziewiastym programikiem, PureVoice.

>> jak MP3 LAME CBR 96 kbps. A jeszcze jest jakość "-1" i "0"...
>> Niewiele większy BR, i trochę lepsze brzmienie... A zresztą, co Ci
>> będę truł nadaremno, mogę jakąś próbkę zapodać:
>> http://marsjanin.ovh.org/ogg.html

> dwie najwyższe jakości nie budzą zastrzeżeń. Przy trzeciej od góry
> już zauważyłem pogorszenie jakości.

No bo do wysokich bitrate'ów to raczej Musepack, niż OGG...

> Poniżej 128 kbps dżwięk zaczyna jakby wpadać w rurę, poniżej 64
> zaczyna się wyraźna metalizacja, choć mniej znacznie dokuczliwa,
> niż w staruszku MP3, oraz wyraźnie faluje baza stereo. Poniżej 48
> już wyjątkowo wyraźnie zmetalizował się też głos wokalistów. Ogólne
> wrażenie - dobre.

Fajnie to brzmi z tą końcówką. Daje to obraz, jak badziewny jest MP3. :-D

> Przy tych szybkościach lepsze od empeczy. Warto by ogg rozpropagować
> szerzej, toć to OIDP open source, czy jakoś tak...

Winamp go gra bez dodatkowych driverów, to już nieźle. Gorzej jest z
Musepackiem.

> Ale też dla słabszych obliczeniowo urządzeń nie wiem, czy nie
> przydałby się jednak CBR... aaale to już tylko moje gdybanie.

Niestety, nawet
oggenc2 -m 96 -M 96 plik.vaw
mimo, iż powinien zawrzeć bitrate pomiędzy -m i -M to niestety nie
działa idealnie. Ale to naprawdę nie jest wada... A koduje nawet
dłużej. IMHO zmienny bitrate może przeszkodzić przy transmisji
strumieniowej, jeśli przekroczy szerokość łącza, ale od tego mamy
właśnie przełącznik -M, który nie pozwoli zakodować z większą, niż
zadana, przepływnością.

> Przy braku CBR odpada pewien dylemat moralny :)

To znaczy? ;-)

>> krok co 0.5. IMHO na słuchawkach - pigułkach można śmiało słuchać
>> jakości -q-1.5 ÷ -q-1
> Z ulgą wywaliłem takie słuchawki, mam nieco lepsze badziewie,
> kupione w sklepie niespecjalistycznym :) Dają lepszy dźwięk, teraz
> tylko samego brzęczyka na coś sensowniejszego chcę zmienić.

Miałem na myśli słuchawki bardzo przenośne, podłączone np. do
odtwarzacza MP3. Niestety, tylko garstka sprzętów tego typu obsługuje
OGG. Właśnie poluję na jakiś...

>> Po co Ci on do szczęścia na liście programów... Rozumiem, że jakoś
> LAME...? Czy EAC?

LAME, LAME.

> LAME - aby system widział LAME jako kodek dostępny bezpośrednio spod
> systemu

I jak chcesz go wykorzystać do kodowania inaczej, jak w plejerze? Tzn.
ja Ci sposób podałem, ale akurat ten sposób (linia komend) ni cholery
nie wymaga instalacji kodeka w systemie...

> Jak zaznaczyłe, a może i nie, na razie zawieszam głębsze próby, bo
> system chyli się ku (porządnej) reinstalacji i zghostowaniu.

Mhm... Szerokich wiatrów i pomyślnej drogi... :-> Też mnie czeka,
tym razem przesiadka na świeżo postawiony i nieśmigany system. Już
umiem Neostradę na nim uruchomić a to podstawa. :-> Myślałem, że tu
o jakieś "grubsze" uprawnienia idzie, a to po prostu userzy nie
przejęli hasła admina do połączenia telefonicznego, heh...

>> chciałeś wymusić to odsłuchiwanie w TC...?
> LAME - tak, chodzi mi o sytuację, gdy np. porządkuję kupę plikw a
> odpalać do każdego WinAmpa, zajmującego zasoby (to chyba jutro
> odpadnie, dokupuję RAM), to trochę strata czasu. A klawiszem F3 od
> razu odpalę plik nawet, jeśli siedzi skompresowany w archiwum. To
> po protu wygoda.

I za przeproszeniem gówno masz, nie porządek. Zero tagów. Tylko nazwa
pliku... Ja wolę odpalić sobie wszystko w Foobarze, otagować, na
koniec zmienić nazwy, wg tagów i wypalic na CD.

Nadmienię, że Foobar czyta (bez rozpakowywania) zawartość archiwów
RAR, ZIP, chyba tez ARJ i 7Z, niestety archiwów ACE nie.

>>> Tylko z normalizacją w EAC jest mniej wygodnie, niż w takim
>>> AudioCatalyst... Szczegół.
>> Ja nie normalizuję plików pochodzących z CD. CO najwyżej, gdy sam
>> nagram. Od czego jest bezstratna normalizacja w MPC oraz MP3 i OGG
>> (ReplayGain i VorbisGain => Google)
> Ja niestety muszę, z tego powodu, że nawet różnica poziomów
> normalnie nie przeszkadzająca, o 3 dB, przy pewnych utworach
> doprowadza mnie do tzw. jasnej cholery.

Nie pogooglałeś za tym ReplayGain, prawda? Pogooglaj.

> Każdy plik po wykonaniu zgrania, normalizacji i kodowania jest
> przeze mnie odsłuchiwany na okoliczność zakłóceń.

Dużo lepszy efekt osiągnąłbyś zgrawając, kodując i normalizując. W tej
kolejności.

> Przypuszczam, że jak bym się ze słuchawkami przysiadł do
> czyjejkolwiek dowolnej bazy muzycznej i dostał do oceny 100
> utworów, to z minimum 50 NA PEWNO znajdę jakieś niuanse,
> zakłócenia, zniekształcenia.

Zapraszam... ;-)

> Takie zboczenie zawodowe z czasów telekomunikacji, gdy w hałasie
> centrali (dochodzącym nawet do 92 db), trzeba było wyłapywać
> parudecybelowe niuanse sygnalizujące, że któreś z urządzeń nie
> pracuje należycie. Niegroźne, a wręcz przydatne.

No, kurde, robi wrażenie, nie powiem... :-] Myślę, że zapraszam Cię
na listę mailingową MP3HQPL w Yahoo... Najlepiej założyć konto
pocztowe w yahoo.com... Działa też na innym, ale ja np.
zasubskrybowałem to na Onecie i za Chiny nie mogę się
odsubskrybować... A chciałem przenieść na inne konto, ale po co mi dwa
razy to samo. Jak jesteś zainteresowany, a nie wiesz co jak i z czym,
to pisz na priva (albo tu a ja odpiszę na priv), to pomogę.

> Jestem jednak przekonany, ze odpowiednio konstruując algorytm, można
> by przy zachowaniu szybkości kodowania, poprawić jego jakość.

Może odrobinę... Ale na pewno nie jest to zasada. Nie ma nic za darmo.
Chcesz otrzymać wyniki (liczby) bez liczenia?

> Myślę, że AC, to dobry środek ma porobienie MP3 dla kogoś, kto idzie
> na spacer z odtwarzaczem. Wybiera sobie utwory, szybciutko zgrywa,
> szybciutko koduje, fru do odtwarzacza i spaceruje.

Dlatego szukam odtwarzacza z OGG. :-)

>> Ja miałem na myśli głównie clipping (obcinanie omyłkowo
>> zdekodowanych do zbyt dużych wartości fragmenetów amplitudy)...
> Jeśli to by stanowiło o przesłuchu, co jest realne, to wychodzi na
> to, że było by przesłuchem nieliniowym (tzn. takim, gdzie chwilowy
> poziom sygnału w jednym torze nie odpowiada liniowo zależnie
> sygnałowi w drugim)

No to mi wychodzi, że w nieodpowiednim znaczeniu użyłem słowa
"przesłuch". Moja wina, amatora. Zainteresuj się via Google terminem
"clipping". Razem z Replaygain, bo on temu (również) zapobiega. :->

>> Audio tutaj nie ma do tego nic a nic. Jeśli chodzi o kodowanie,
>> mógłbyś nie mieć wcale karty dźwiękowej. Do słuchania i owszem,
>> czasem
> Się nawet czasem robiło, z ciekawości :)

Znaczy, kodowało MP3 bez sprzętu odtwarzającego?

> Odpaliłem kiedyś takie coś, jak D258Corona, duże, ciężkie dosyć,
> audio takie, że nie chcę niczego z Tonsilu... (przynajmniej
> ówczesnego)

Borze, jakie ja mam głośniki. Też Tonsil, stare jakieś kolumny od
radia Aidy, membrany z braku kasy na nowe musiałem połatać przylepcem
(takim do ran, bez gazy ma się rozumieć). No, cóż... Powiem tak: zdaję
sobie sprawę, że koło HQ to nie leży, ale i tak grają o niebo lepiej
niż nawet całkiem spore głośniki komputerowe u wielu moich znajomych.

> Głośniki - muszę zanabyć pewien potencjometr do staruszki dźwiękówki
> (10 lat z okładem ma i nadal sprawna (pomijając kompletnie wytarty
> potencjometr)).

Ja mam Yamahę OPL3/SAx. Na ISA jeszcze. Ma fajny wzmacniacz... Te
kolumny (chyba 25-ki) są do niej bezpośrednio podłączone, i czasem
brakuje mi basów; tj. lepione membrany dają o sobie znać. Minusy są
dwa: trochę szumi w stanie jałowym, no i nie ma sterowników pod
Windows 2000. Tzn. są w systemie, i karta chodzi poprawnie, ale brak
jednego ustawienia, które w założeniu definiuje średnicę głośników, a
w praktyce głębię dźwięku... "HiFi" / "Desktop" / "NotePC 1" / "NotePC
2". W Panelu sterownia się to zagnieżdża, oczywiście tylko z
oryginalnych sterowników Yamahy. Na domyślnych używa badziewnego
NotePC albo Desktop (ciut lepszego). Jednak bez przestawienia na HiFi
nie ma co marzyć o porządnym brzmieniu... Także też musze kupić kartę,
no chyba, że napiszę sterownik (hehe).

-- 
  Pozdrawiam,  Marsjanin.  E-mail :  Po prostu odpowiedz..
  Nowy toner to czarny proszek. Używany - to czarne literki wtopione w papier.
  Gra:  Apocalyptica :  /Cult/ :  8.  "Hope"
  Brzmi:  Xing (new),  44  kHz,  192  kbps,  Joint Stereo.
Received on Sun Aug 27 13:15:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 27 Aug 2006 - 13:42:10 MET DST