Re: Nie wiem... z księżyca kodeki bierze... W2k i MP3...

Autor: Lawrens Hammond <valhalla_at_interia.pl>
Data: Sun 27 Aug 2006 - 03:54:25 MET DST
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <44f0fb53@news.home.net.pl>

Użytkownik "Marsjanin" <08.2006.usenet@marsjanin.tk> napisał w wiadomości
news:eoxp5mz2agch$.dlg@marsjanin.tk...
> > Wiele wskazuje na to, że zaspokoi moje oczekiwania, jakkolwiek nie
> > będzie siedział w systemie bezpośrednio, ale zawsze można WinAmpa
> > odpalić :)
>
> No wiesz, skoro i tak pod Winampem ma to chodzić...

No, póki co, chociaż to... Choć wolałbym np. móc przekodować pliki bez
WinAmpa, ale skoro go mam, to już OK, jak się sprawdzi, zostanie.
Na razie lecę kupować HDD, dokupię pamięci i może procka jakiegoś.

>
> > Na razie restart robię, bo Avast mi znalazł śmiecia w pliku
> > konfiguracyjnym WinMX-a i dałem dogłębne skanowanie z archiwami
> > włącznie, on-boot.

Najśmieszniejsze, że go wcale nie instalowałem :) Ale już wykurzony. Wprawdzie
znalazł mi jeszcze jeden, ale zupełnie niegroźny pliczek, którego już jednak
nie używam, to pozwoliłem mu wywalić.

>
> Było nie instalować śmiecia. :-P Na przyszłość firewall, a
> ściągnięty stuff skanować antywirusem PRZED uruchomieniem, raz
> wystarczy.

Jest podwójny firewall, jeden na ramki (Kerio), drugi na treść (Avast, z
heurystyką paranoid, maile, newsy i WWW). Oba aktywnie chronią przed
śmieciami, jakby co, to zaraz jest pyszczenie. Przypuszczam jednak raczej, że
po prostu bajty się tak ułożyły, że zgodziły się z sygnaturą wirusa. Bo system
dogłębnie przeskanowany nie miał już nic złego. Jeszcze tylko ad-aware w ruch
i trochę odchudzę z ewentualności wszelakich.

> Rozwiń. O jak niski BR Ci chodzi? OGG z najgorszą jakością "-2"
> produkuje 30...45 kbps i da się tego nawet słuchać, brzmi mniej więcej

Mnie potrzeba poniżej 10 kbps... do kodowania mowy i dźwięków z telefonu. Tu
zdecydowanie lepiej (niż LAME) spisał się Lernout&Haspie, dając dźwięk dużo
lepszej jakości, przy znacznie mniejszym pliku. Ale uczciwie mówiąc, L&H do
muzy nie nadaje się kompletnie.

> jak MP3 LAME CBR 96 kbps. A jeszcze jest jakość "-1" i "0"... Niewiele
> większy BR, i trochę lepsze brzmienie... A zresztą, co Ci będę truł
> nadaremno, mogę jakąś próbkę zapodać:
>
> http://marsjanin.ovh.org/ogg.html

Zajrzałem, od razu zaznaczam, że słuchałem przy badziewiastej dźwiękówce, co
też miało niebagatelne znaczenie...
Ale...
dwie najwyższe jakości nie budzą zastrzeżeń. Przy trzeciej od góry już
zauważyłem pogorszenie jakości. Poniżej 128 kbps dżwięk zaczyna jakby wpadać w
rurę, poniżej 64 zaczyna się wyraźna metalizacja, choć mniej znacznie
dokuczliwa, niż w staruszku MP3, oraz wyraźnie faluje baza stereo. Poniżej 48
już wyjątkowo wyraźnie zmetalizował się też głos wokalistów. Ogólne wrażenie -
dobre. Przy tych szybkościach lepsze od empeczy. Warto by ogg rozpropagować
szerzej, toć to OIDP open source, czy jakoś tak... Ale też dla słabszych
obliczeniowo urządzeń nie wiem, czy nie przydałby się jednak CBR... aaale to
już tylko moje gdybanie. Przy braku CBR odpada pewien dylemat moralny :)

> krok co 0.5. IMHO na słuchawkach - pigułkach można śmiało słuchać
> jakości -q-1.5 ÷ -q-1

Z ulgą wywaliłem takie słuchawki, mam nieco lepsze badziewie, kupione w
sklepie niespecjalistycznym :) Dają lepszy dźwięk, teraz tylko samego
brzęczyka na coś sensowniejszego chcę zmienić.

>
> >>> Ano właśnie. Jak zainstaluję LAME, to nie mogę odpalić EACa.
> >> Rozwiń proszę termin "instaluję LAME".
> > Rozpakować LAME do katalogu jakiegoś, prawoklik na plik INF i
> > "zainstaluj".
>
> Mhm... No fakt. Jest taki pliczek. W sumie nigdy na niego nei
> zwróciłem uwagi, a używam LAME do produkcji MP3 od dawna...

Ja też sobie tak naprawdę innego nie wyobrażam. Wszystko, co mam, spod EAC,
kuoduję tylko LAME.

>
> > Pojawia się wtedy na liście dodaj-usuń programy. Ale EAC daje rzyci.
> > Może to byc babol akurat u mnie tylko... ale na razie czasu za
> > mało, by do dokładniej sprawdzić.
>
> Po co Ci on do szczęścia na liście programów... Rozumiem, że jakoś

LAME...? Czy EAC?
LAME - aby system widział LAME jako kodek dostępny bezpośrednio spod systemu
(Ale skoro mam spod Winampa możliwy (tylko muszę popracować nad priorytetami,
bo mi zarzyna system, nawet mysza skacze) kodek, który działai robi co
trzeba), żeby właśnie można pewne rzeczy porobić od razu programami
systemowymi. Jak zaznaczyłe, a może i nie, na razie zawieszam głębsze próby,
bo system chyli się ku (porządnej) reinstalacji i zghostowaniu.

> chciałeś wymusić to odsłuchiwanie w TC...?

LAME - tak, chodzi mi o sytuację, gdy np. porządkuję kupę plikw a odpalać do
każdego WinAmpa, zajmującego zasoby (to chyba jutro odpadnie, dokupuję RAM),
to trochę strata czasu. A klawiszem F3 od razu odpalę plik nawet, jeśli siedzi
skompresowany w archiwum. To po protu wygoda.

> > Tylko z normalizacją w EAC jest mniej wygodnie, niż w takim
> > AudioCatalyst... Szczegół.
>
> Ja nie normalizuję plików pochodzących z CD. CO najwyżej, gdy sam
> nagram. Od czego jest bezstratna normalizacja w MPC oraz MP3 i OGG
> (ReplayGain i VorbisGain => Google)

Ja niestety muszę, z tego powodu, że nawet różnica poziomów normalnie nie
przeszkadzająca, o 3 dB, przy pewnych utworach doprowadza mnie do tzw. jasnej
cholery. Każdy plik po wykonaniu zgrania, normalizacji i kodowania jest przeze
mnie odsłuchiwany na okoliczność zakłóceń. Przypuszczam, że jak bym się ze
słuchawkami przysiadł do czyjejkolwiek dowolnej bazy muzycznej i dostał do
oceny 100 utworów, to z minimum 50 NA PEWNO znajdę jakieś niuanse, zakłócenia,
zniekształcenia. Takie zboczenie zawodowe z czasów telekomunikacji, gdy w
hałasie centrali (dochodzącym nawet do 92 db), trzeba było wyłapywać
parudecybelowe niuanse sygnalizujące, że któreś z urządzeń nie pracuje
należycie. Niegroźne, a wręcz przydatne. Podobnie z węchem - nosem kiedyś
znalazłem palącą się (żywym ogniem, choć niewielkim) popielniczkę na korytarzu
w pracy, zanim czujki pożarowe zadziałały... Wszyscy latali, nikt nie
znalazł... :)

>
> >> Nie znam Xing'a (coś-tam tylko słyszałem).
> > Nieziemsko szybki, na moim Selerze 500 empecza by chyba 30 sekund
> > góra kodował.
>
> Ooo, no to rzeczywiście szybki...
>
> > Za szybkością niestety, nie idzie jakość.
>
> Ano, niestety, nic za darmo. ;-)

Jestem jednak przekonany, ze odpowiednio konstruując algorytm, można by przy
zachowaniu szybkości kodowania, poprawić jego jakość. Myślę, że AC, to dobry
środek ma porobienie MP3 dla kogoś, kto idzie na spacer z odtwarzaczem.
Wybiera sobie utwory, szybciutko zgrywa, szybciutko koduje, fru do odtwarzacza
i spaceruje.

>
> > Cóż jednak szkodzi zapiąć kompa na noc, niech sie przez nockę
> > przemęczy z zawartością? :)
>
> Z takiego samego założenia wychodziłam mając 486 DX2. Teraz w sumie
> tak samo... ;-)

Najszybszy nawet komputer zawsze dostanie zadanie, które go "zarżnie"
wydajnościowo :)

> No, właśnie. W sumie teraz wypadałoby zdefiniować, co to "przesłuch".

W skrócie - przenik sygnału akustycznego między torami transmisyjnymi. Np.
kanałami stereo. Może być zbliżny, zdalny (czy jakoś tak), liniowy,
nieliniowy, zrozumiały, niezrozumiały... śjakieś 20 lat temu "wciskali" mi to
na teletransmisji :)

> Ja miałem na myśli głównie clipping (obcinanie omyłkowo zdekodowanych
> do zbyt dużych wartości fragmenetów amplitudy)...

Jeśli to by stanowiło o przesłuchu, co jest realne, to wychodzi na to, że było
by przesłuchem nieliniowym (tzn. takim, gdzie chwilowy poziom sygnału w jednym
torze nie odpowiada liniowo zależnie sygnałowi w drugim)

>
> > Ale te 24 bity kuszą, wypróbuję z czymś sensownym, aby wykluczyć,
> > lub zminimalizować wpływ sprzętu. Na razie audio mam marniutkie...
> > (CMI8330)
>
> Audio tutaj nie ma do tego nic a nic. Jeśli chodzi o kodowanie,
> mógłbyś nie mieć wcale karty dźwiękowej. Do słuchania i owszem, czasem

Się nawet czasem robiło, z ciekawości :)

> się przydaje. Jeśli jednak chodzi o dekodowanie stratnego pliku do
> strumienia wave, to też nie za wiele ma do powiedzenia... Fakt, możesz

Jak mi brzęczoł daje zniekształcenia, na moje oszacowanie, nawet do 1 % ? To
za bardzo słychać. Chyba, że owo zdekodowane odtworzę na porządnym sprzęcie.

> nie usłyszeć pewnych mankamentów pliku na słabej karcie, ale mimo

A pewne niestety, wyłażą jeszcze bardziej...

> wszystko w tym celu większą wagę przywiązywałbym jednak do dobrych
> głośników.

Odpaliłem kiedyś takie coś, jak D258Corona, duże, ciężkie dosyć, audio takie,
że nie chcę niczego z Tonsilu... (przynajmniej ówczesnego)
Najgorsze, że nieekranowane magnetycznie. Muszę jednak poszukać czegoś
mniejszego, a raczej lżejszego i magnetycznie zaekranowanego.
Na razie mam słuchawki średniej klasy. Głośniki - muszę zanabyć pewien
potencjometr do staruszki dźwiękówki (10 lat z okładem ma i nadal sprawna
(pomijając kompletnie wytarty potencjometr)).

-- 
LH
Arnold B. aresztowany:
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3571486.html
Received on Sun Aug 27 03:55:09 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 27 Aug 2006 - 04:42:08 MET DST