Re: Spalony monitor nie do naprawy ?

Autor: DooMiniK <bachus20[WYTNIJ>
Data: Mon 13 Dec 2004 - 18:55:31 MET
Message-ID: <cpkl3n$jh7$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

P. <radomiak@o2.pl> zapodał(a):
> Witam
>
> Mam taki problem. Pare dni temu monitor zaczal strzelac tak jakby byl
> strasznie naelektryzowany, ale bez efektow swietlnych :)
> No i przyszedl kres (?), z monitorka zasmierdzialo lekko spalenizna i tyle.
> Wydaje mi sie ze z lewej strony ;) Monitorek szajsowy LG, 15" ale to chyba
> bez znaczenia. Poza tym od paru miesiecy monitorek gasl, tzn. nie wylaczal
> sie jako tako, tylko na pol sek. byl ciemny ekran i dosyc dziwnie piszczal
> przy ruszaniu nim w gore i w dol. Malo go uzywam, wiec zbytnio mnie to nie
> ruszylo. Pytam Was tak z ciekawosci.
>
> Mam pytanko: na smieci z nim ?

w LG i starszych Goldstarach standardem jest, że po paru latach (tj. 5-6lat działania)
siadza trafopowielacz (wcześniej objawia się to miganiem ekranu: tj. zmianą jasności,
oraz co pewien czas jest objaw 'rozmagnesowania' ekranu: czyli 'strzela').
Trafo do takiego monitora to ok.70zł (obraz już będzie prawdopodobnie gorszy),
do tego robocizna z 50zł; standardowo pali się też płytka diodowa... znając życie,
wywalisz na to 150zł: za te pieniędze masz szansę kupić używany 17`` monitor całkiem
dobrej marki (np. Compaq).
Wywal ten złom, kup coś używanego, albo zastanów się nad nowym monitorem (~600zł).

-- 
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(@)irc(.)pl
Received on Mon Dec 13 19:00:24 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 13 Dec 2004 - 19:51:17 MET