On Thu, 27 May 2004 22:57:31 +0200, Michal Bien
<mbien@wywalto.uw.edu.pl> wrote:
>Marek S. <gissen@tlen.pl> wrote:
>
>> Czy to normalne jesli nowiutki dysk Seagate ATA IV Barracuda nagrzewa
>> sie do max. 52 st. C?
>
> Troche za duzo - podejrzewam ze problemy z moja arracuda IV moga
>wynikac wlasnie z nagrzania sie kiedys do 55 stopni - wyjatkowo upalny
>lipiec 2002 r. Innego powodu za bardzo nie widze. Co prawda te dyski
>nominalnie moga pracowac do 60 stopni, ale mojej widocznie zaszkodzilo
>mniej :/
>
>> A stary "dziadek" IBM sprzed 3 lat osiaga max. 40 st. C?
>
> A nie masz tych dyskow czasami scisnietych jeden nad drugim i
>barracuda nie ma gdzie oddawac ciepla?
To zalezy wlasnie od producenta... Dyski Seagate sa po prostu cieple,
taka ich uroda - tam gdzie IBM-y mozna upakowac na styk tam Seagate
sie przegrzewa, traci kalibracje i wszystko sie wali (w zasadzie
sprzetowy preformat jedynie moze pozniej pomoc). Powinny miec co
najmniej jeden polmodul (kto pamieta ze wysokosc kieszeni dysku/napedu
CD to POL modulu urzadzenia pamieci masowej???) przerwy miedzy
kolejnymi dyskami. Tyle ze poza ta jedna niedogodnoscia dyski Seagate
sa w zasadzie nie do za...nia.
>
>> Mam otwarta jedna klape obudowy i to nic nie daje.
>
> Powiedzialbym ze daje skutek wrecz odwrotny.
Dokladnie - wentylatory zamiast laminarnie ssac spomiedzy dyskow lapia
powietrze z bokow a miedzy dyskami kisi sie poducha cieplego luftu...
-- DarekReceived on Fri May 28 03:20:20 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 28 May 2004 - 03:51:19 MET DST