Re: Gdy spali się zasilacz...

Autor: Pafnucy <c-b_at_o2.pl>
Data: Thu 27 May 2004 - 01:09:11 MET DST
Message-ID: <Xns94F6C5F7F8EDPafnucy@pafnucy.jest.ok>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Halo, in news:c93575$hsg$1@inews.gazeta.pl, Marek hat geschrieben:

> Też się nad tym czasem zastanawiam :)
> Czasem mam wrażenie, że ten problem zahacza o "rosyjską ruletkę"

Mógłbyś rzucić trochę światła na tą śmiałą metaforę? Nie do końca
rozumiem co miałeś na myśli;-)

> :) Ja przez 15 lat nie spaliłem ani jednego,

Taka informacja miałaby jakiekolwiek znaczenie gdybyś podał swoją
konfigurację, bo tak to jest zupełnie bez sensu.

> a są tacy co ponoć
> palą kilka w ciagu roku. Napewno wpływ na częstotliwość takich
> awarii ma pewność linii energetycznej w okolicy,

Wpływ ma też tragiczny poziom wykonania zasilaczy i prądożerność
obecnych konfiguracji.

> ale wiem również,
> że wiek przeciętnego "informatyka" spada z roku na rok, a nie
> wszyscy pamiętają, że komp to urządzenie, w którym prąd płynie i
> należy wyłączyć zasilanie podczas zmiany konfiguracji :)

Taaa... szczególnie podczas podłączania urządzeń USB;-) Nie żebym sie
czepiał ale sam miałem ostatnio taką sytuację... mój szef miał problem
ze zrozumieniem mojej metody instalowania skanera (najpierw wrzuciłem
sterowniki a potem podpiąłem do włączonego komputera skaner -
oczywiście USB). Szef zrobił to u siebie metodą "tradycyjną" czyli przy
wyłączonym komputerze podpiął skaner a potem jak komputer go wykrył to
dopiero wrzucił sterowniki. Okazało się że u mnie działa OK, w
przeciwieństwie do tego drugiego komputera;-)

-- 
Cezary 'Pafnucy' Belka
Lepiej przeżyć jeden dzień jak tygrys,
niż sto lat jak baran
Received on Thu May 27 01:10:21 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 27 May 2004 - 01:51:32 MET DST