Re: Poczatki zmierzchu Windows NT

Autor: Radoslaw Poplawski (radekp_at_mail.geocities.com)
Data: Fri 20 Dec 1996 - 00:43:29 MET


19 Dec 1996 22:54:22 +0100, Grego_at_RMnet.IT (Gregorio Kus) napisał(a):

>to tylko ideal do ktorego (asymptotycznie :-)
>zmierzaja wszystkie s.o. (jak wiadomo asymptota
>osiaga granice w nieskonczonosci :-))

Chyba raczej wykres "osiaga" asymptote w nieskonczonosci. :)))

>bez watpienia,
>nie bez kozery dwa podstawowe aksjomaty
>informatyki stosowanej brzmia:
>1. w kazdym nietrywialnym programie jest co najmniej jeden blad
>2. po jego usunieciu - patrz punkt 1.

3. jezeli nawet w programie nie ma bledow - sa one w programie
nadzorujacym wykonywanie twojego programu
4. jesli twoj program nie jest wykonywany pod kontrola zadnego innego
programu - bledy sa w BIOS-ie
 :)

>W idealnej sytuacji system oczywiscie powinien
>sam sobie odebrac zasoby zajete przez aplikacje ktora skonczyla
>(lub padla), ale w praktyce ... po prostu tak nie jest.

Win95 to potrafi. :))) (tak twierdzi Bill).

>W miare uplywu czasu pozostaje coraz wiecej zombies
>(procesy czy threads ktorych "macierzyste" programy juz dawno
>zakonczyly dzialanie), dziur w pamieci (pamiec "zajeta"
>a nie nalezaca "do nikogo"), bezpanskie semafory, kolejki
>itd itp etc

Ogolnie mowiac w ogole inzynieria software'owa stoi na bardzo kiepskim
poziomie. A win'y sa tego najlepszym przykladem...

Radoslaw Poplawski (Wroclaw: radekp_at_geocities.com)
WWW: http://www.geocities.com/MotorCity/3416 (NOWA STRONA!!!)
-- Klopoty to nasza specjalnosc! (Microsoft) --



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:59:47 MET DST