Re: RSJ-CD jako dyskietka

Autor: mbs <mbs_at_granit.univ.szczecin.pl>
Data: Sat 06 Nov 2004 - 06:14:31 MET
Message-ID: <418C5DB7.1FC5@granit.univ.szczecin.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Warped wrote:
>
> Leszek KUBRAK wrote:
> > On Thu, 04 Nov 2004 19:13:38 -0500, mbs wrote:
> >
> >
> >>Witam,
> >>
> >>Czytałem kiedyś, że można używać RSJ do sterowania CDR z płytkai RW
> >>trakltowanymi jako duże dyskietki.
> >>Zauważyłem drobny problem. Pliki można wykasować nawet
> >>spod FC, ale miejsca nie przybywa - wskaźnik "status" pokazuje rosnące
> >>zajęcie dysku przez tzw. OTHER
>
> Myślę Leszku że Mariuszowi chodzi o co innnego.
>
> RSJ implementuje CDWFS jako IFS generujący "w locie" ISO, gdzie user ma
> dostęp z dowolnego poziomu OS (VIO, PM, WPS, etc).
> Jako że ISO nie jest FS'em opracowanym to dynamicznego zwalniania
> fizycznej przestrzeni dyskowej przy kasowaniu obiektów FS (plików) -
> występuje dokładnie taki efekt jak opisał Mariusz.
> Wyjsciem było by cachowanie plików na poziomie logicznym i generowanie
> ISO w momencie finalize - ale wtedy czas finalize był by sumą czasu na
> wygenerowanie ISO i zapisu na nośnik. Obecnie w RSJ jest to tylko czas
> zapisu na nośnik - więc jest to jakiś kompromis.
>
Bardzo naukowo to zabrzmiało, i wyjaśniło mi możliwe techniczne zabiegi.
Sądzę jednak, że mówimy o tej samej właściwości płytek CDRW, ale nieco
innym językiem.

> >
> > Bo taka jest uroda płyt CD-RW (nie RSJ-a). Jedyne lekarstwo na odzyskanie pojemności
> > to wyczyszczenie płyty. Jeżeli jakiekolwiek inne windziane oprogramowanie odzyskuje
> > po operacji skasowania pliku pojemność płyty, to robi to tylko i wyłącznie na zasadzie
> > skopiowania wszystkiego na dysk, wyczyszczenia płyty i ponownego nagrania
> > zaktualizowaną zawrtością.
> >
Próba kasowania plików o której pisałem dotyczy dostępu do dysku poprzez
narzędzie do kopiowania płyt dźwiękowych. Można tam zobaczyć
poszczególne tracki i je kasować. O ile się nie mylę, to skasowanie
tracka powoduje uwolnienie miejsca, ale płytka musi być nagrywana z
zaznaczeniem odrębnych sesji. Problem polega na tym, aby wiedzieć który
trach należy wywalić.

Nie wiem natomiast tylko jaki czynnik decyduje o zablokowaniu tej
możliwości kasowania. Zmusza to mnie do przerzucenia płytki przez
maszynkę windzianą, która wyczyści wszystko do zera i płytka jest
ponownie do użytku - tak jak mówi Leszek.

> Osobiście zgadzam się z Mariuszem co do subiektywnego wrażenia
> "ułomności" RSJ (biorąc pod uwagę HORENDALNĄ cene za ten soft - ~245EUR)
> (Za tę kasę mogli by chociaż zrobić progress bar dla finalize)
>
Firma poprosiłe mnie o opinię o nowym RSJ - pierwsze co napisałem, to
właśnie odniesienie do ceny. Za tyle szmalu mam możliwość kupienia
całkiem niezłego kompa.

Są zdziwieni, że program chodzi pod Warp-3 - podobno jestem jedynym
użytkownikiem nowej wersji RSJ, który zapomniał wymienić system na jego
nową wersję.

Kolejną uwagą do RSJ jest możliwość wydania polecenia poprzez FC
przekopiowania plików, które nie zmieszcą się nie tyle na płytce, ale w
pamięci i swapie kompa (jeżeli jest słaby - 486/133+32 MB RAM). W takim
przypadku komp nie się nie wiesza, choć ostro pyskuje, że nie ma gdzie
zapisać ini, RSJ niby też nie wisi, ale nie ma możliwości zakończenia
sesji. Co ciekawe taki niby zwis następuje podczas przenoszenia plików o
wielkości zbliżonej do swapa. Jeżeli jest miejsce gdziekolwiek na dysku,
to RSJ skrzętnie je wykorzysta właśnie jako brakujący obszar swapa.
Krach następuje dopiero, gdy i tego miejsca zabraknie. Wynika z tego, że
szereg ciekawych sytuacji zostało przewidzianych, ale nie ta, że ktoś
uruchomi ten program na takiej słabej maszynie:)
Tu należy chylić czoła przed tymi, którzy doradzali jak tego prawidłowo
dokonać.

Fakt wykorzystywania wolnego miejsca dysku na potrzeby brakującego swapa
jest poważnym ostrzeżeniem przed przenoszeniem plików przy pomocy F-6 -
możliwe niezakończenie sesji spowoduje 100% utratę przenoszonych danych.

Dodanie kolejnych 16 MB RAM, powoduje w normalnych warunkach, że swap
jest nieruszany, z drobnymi wyjątkami: RSJ_ta i Mozilli. Na próbowanym
obecnie PII/450+256 MB RAM, wydaje mi się że Warp 3 jakoś nie bardzo
wie, co zrobić z taką liością pamięci. Maszyna jest firmowa - Compaq i
różnica w prędkości jest kolosalna. Chwilowy powrót na starą maszynę,
spowodował, że czekając na otwarcie okna zacząłem niepotrzebnie klikać w
ikonę:)

-- 
Mariusz Błaszak mbs@granit.univ.szczecin.pl
        < OS/2: Logic, not magic >
Received on Sat Nov 6 00:14:54 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 06 Nov 2004 - 01:03:00 MET