Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] JEBAĆwindows10

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] JEBAĆwindows10
From: heby <heby@poczta.onet.pl>
Date: Tue, 16 Aug 2022 17:55:28 +0200
On 16/08/2022 16:54, _Master_ wrote:
Nie, wystarczy wpisać CMYK 0 0 0 100.
Gdzie wpisać?

W języku opisu obrazu. Na przykłąd w ps jest do tego specjalne polecenie, /setcmykcolor.

w pdfie?

Trafiony. Choć bardziej w [E]PSie.

Już Ci pisałem. Domyślnie konwersja RGB na CMYK to zawężenie rozpiętości kolorystycznej. Domyślne ustawienia RiPa powodują że kolorowe zdjęcia jakoś wyglądają.

Co mnie interesują ustawienia RiPa, skoro ja mam CMYK 0 0 0 100%.

Mam wpisać CMYK -10 -10 -10 150% ?

I taki dostali.
Nie masz poparcia na swoją tezę.

Nie mam, bo też nie jestem na egazminie.

A bez tego pogadaliście sobie jak gęś z prosięciem.

Problem w tym że wtedy miałem. A konkretnie ręcznie wygenerowany PS (w sensie: napisany ręcznie w języku PS) w którym dysputa okolorach nie miałą sensu, bo jedyny kolor to był 0 0 0 100. Tekst generowało czarny a obazki wektorowe szare.

Dalsza dyskusja była jak z typowym _Masterem_. Tory też były złe.

To skąd, do cholery, wyciągnąłeś tutaj jakiś RGB i męczysz się od kilku
dni na tym, aby udowodnić, że to jego wina?
Bo to standardowy błąd lamerów. Pierwsza rzecz którą się sprawdza.

I zakładasz, że świat składa się z debili i nikt nie wpadł na to, aby bredzenie kolesia z drukarni utrącić prostym kawałkiem wygenerowanego ręcznie pliku wektorowego?

Ja męczę? Ty się chwalisz że potrafisz poprawnie przygotowywać pliki do druku a nie masz pojęcia co to jest RGB, CMYK, wektor, bitmapa.

Odwrotnie. Ja mam bardzo szerokie pojęcie o tym co oznacza każdy z tych terminów. Z tego powodu występuja częste zwarcie z pustakami z DTP, którzy wszystkio zwalaja na "konwersje", nie mają pojęcia, że większośc ich debilizmów można utrącić przygotowując plik tiff z kolorystyką CMYK. Który to też został przygotowany i też nie działał. Ogólnie nie działało nic co nie było tekstem. Co doprowadziło mnie na trop, że "maszyna" ma właczone oszczędzanie koloru na obrazkach. I trafiłem. Drukarz się przyznał, "że profile". Kurtyna.

Ale spod kurtyny szczeka jeszcze jakiś _Master_, że to jednak wina wszystkich innych.

Pozujesz na najmądrzejszego na świecie a nie wiesz o czym tu od tygodnia ględzisz.
Kiedy w końcu przestaniesz?

Od tygodnia usilnie starasz się dowiedzieć jakąś długość penisa ma twój dyskutant. Nie zakładam, że przestaniesz, w końcu chłopaki z prawicy bezustannie o tym myśą. Nie dziw się, że dyskusja tak wygląda: wszak jesteś głównym autorem jej upadku do poziomu aluzji seksualnych zamiast przyjąc argumenty na klatę.

Nigdzie nie napisałem Ci, że obrazki były w RGB. Były rózne, w tym
wektorowe, w SVG, pochodzące np. z narzędzia asymptote. Wszyetkie, bez
wyjątku, drukowały się blado. A napisy dobrze.
Nie ośmieszaj się użyciem określenia "obrazki" ;-0)

Obrazek: coś innego niż tekst opisany literami.

Ty dalej nie wiesz w jakiej przestrzeni barwnej one były.

Wiem. Niektóre przygotowałem ręcznie. Na poziomie wygenerowania w języku PS albo wygenerowania poprawnej bitmapy CMYK w tiff.

Odpowiedziałem Ci bo zacząłeś wyśmiewać innych podczas gdy sam nie wiesz czy zrobiłeś prawidłowy plik.

Wiem to doskonale. Wbrew pozorom programiści są czasem *pewni* wielu rzeczy, nieosiągalnych przez pustaków z DTP. Naprzykład tego, czy mają CMYK 0 0 0 100. Akurat tego byłem pewny. Bo sam go wygenerowałem dokładnie tak, jak być powinien.

*przyznali* że to wina profilów a inna drukarnia wydrukowała bez
najmniejszego problemu i bez żadnej zmiany?
No i dobrze że się przyznali.

Co inwaliduje wszelkie debilizmy jakie wypisujesz powyżej. Mieli ustawioną maszynę na oszczędzanie farby i źle drukowali poprawne pliki. I rozmowa z tym pajacem drukarni wyglądała DOKŁADNIE tak samo jak teraz z jakimś prawiczkiem _Masterem_. Czy to aby nie Ty byłeś? Zadziwająca zbierznośc negowania faktów. Tamten koleś też bezustannie zerkał na moje spodnie, jak by coś mu chodziło po głowie.

A Ty nadal nie wiesz czy nie zaszyłeś w pliku profilu i że to nie Twoja wina.

Serio? Pisząc z palca plik PS, używając edytora tekstowego, mogłem *przypadkiem* zaszyć jakiś profil? Piłeś dzisiaj?

intensywnie z nimi dyskutujesz.
No właśnie. Dokładnie jak z Twoje teorie z backupami. ;-) Miło?

Nie. Ja mam w ręku poprawne pliki, a ten pajac ma w ręku "nie znasz się Pan". To nie jest przestrzeń do dysputy, tylko na zmianę drukarni. Chioć wtedy byłem jeszcze na tyle głupi, że chciało mi się udowadniać cwaniaczkowi. Dzisiaj bym powiedział do widzenia.

Problem dotyczył obrazków. Bitmapowych tiff (w CMYK, nie RGB) i
wektorowych, gdzie o pomyłkę trudno, bo sam ustalam CMYK na 0 0 0 100 w
kodzie zapisu wektorowego.
I co z tego co sobie ustawiłeś.

Całkiem sporo. Choćby to, że nie da się, technicznie, ustawić "bardziej czarnego" niż CMYK 0 0 0 100%. Wiec jeśli miałem źle, to dobrze jest poza przestrzenią dopuszczalnych wartośći CMYK.

Ja pytam co wysłałeś w PDFie produkcyjnym.

Po znalezieniu fuckupu został wysłany inny *Kod* w ps.

Poniewaz mojego, znacznie prostszego pliku już nie mam, posłużę się znalezionym na necie:

https://drive.google.com/file/d/1ekDvuBymVWxpjuKA7mRQeQmb1eEDki2a/view

Tak, ten plik "pisze" się w edytorze tekstowym i ma się 1000% konstoli nad tym co w nim jest.

Dalej istniejesz w rzeczywistości, gdzie pdfy rosną na drzewach.

Otóz, pliki PS (a wiec i PDF, choć tam jest to katorga) można sobie pisać z palca, dla sportu, jak ktoś lubi.

Były takie czasy, w latach 90, kiedy to robiłem, aby generować grafikę wektorową z algorytmiki typu rozkłady pola magnetycznego itp.

Wręcz potwierdzasz tezę, że każdy DTPowiec będzie przez godzinę
wyjaśniał mi debilizmy o konwesji starając się ukryć swoje dziadostwo.
Dokładnie jak z backupami ;_) Miło?

Że ukrywasz swoje dziadostow backupowe zwalajac winę na MS? No w zasadzie analogia pełna.

Z tą małą różnicą że jeden bacup i drugi będzie działał a ty nadal nie wiesz czym różni się RGB od CMYK.

Całkiem nieźle wiem. Powiedzmy, do poziomu matematycznego.

I na koniec pytanie? Dlaczego składałeś książki w wordzie? ;-)

I tym pytaniem wyszło na to, że z całego procesu tworzenia ksiazki nie zrozumiałeś ani kawałka.

Ksiązka była tworzona w xmlu, używając narzędzia fop i szablonów.

Word był tylko jako spell checker, a wiec źródło danych to xmla.

Całosc tego procesu dla drukarza była niewidoczna. On mógł dostać co potrzebował: pdf-a, ps-a albo nawet Worda, jeśli by chciał, bo outputem mogło być cokolwiek.

Z braku kasy w firmie na porządny program? ;-)

Z potrzeby, której nie pojmiesz. A padła już kilka razy z rzędu. Podpowiem jeszcze raz, choc wątpie abyć był w stanie pojąć: Asymptote. To tylko jedna z kilku. Powodzenia w szukaniu tej jednej.

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>