W dniu 16.10.2020 o 10:03, collie pisze:
W czwartek, 15.10.2020 o 23:54, netx napisał:
Wiadomo. Nikt rozmawiając po polsku nie ma na myśli tradycyjnej poczty
mówiąc mejl.
Tak masz rację, ale ja wole mówić "e-mail" właśnie żeby ktoś nie
twierdził potem że mnie nie zrozumiał. Może jestem jedyny w Polsce...
Tako rzecze pani sekretarz Rady Języka Polskiego, dr hab. Danuta
Krzyżyk, językoznawczyni:
"Wyrazy obcego pochodzenia na początku swego „życia” w języku polskim
pisane są w postaci oryginalnej. Po jakimś czasie na ogół wyraz się
przystosowuje do polskiego systemu i zaczyna być pisany (oraz
odmieniany) zgodnie z rodzimymi wzorcami. Tak się działo ze słowami
komputer, kompakt czy lider, które – gdy przyszły do polszczyzny – były
zapisywane przecież jako computer, compact, leader. Dziś taka pisownia
razi przeciętnego użytkownika naszego języka.
Subiektywnie: computer raził mnie już w połowie lat 80, kiedy chodziłem
na kółko komputerowe. Kompakt - tak, ale ja widzę w sieci określenie
"płyta CD" kiedy mówimy o muzyce. Lider - pełna zgoda.
Sądzę, że nazwa listu elektronicznego „przeżywa” teraz okres przejściowy
– obecna jest ciągle jej anglojęzyczna forma (e-mail), lecz jednocześnie
coraz częściej pojawia się wersja spolszczona (mejl). Która z nich
zwycięży – pokaże czas. Jednak obie są poprawne".
Ta wypowiedź jest z roku 20002 i ciągle na polskich stronach sieci WWW
widzę "e-mail". W ogóle doszło pewnie sporo "e-rzeczy" po polsku od
czasu wypowiedzi tej Pani.
Czyli, jak powiedziałem: uzus, uzus über alles! Ty pisząc uporczywie
e-mail, opóźniasz tylko - w jakimś tam ułamku promila - nieuniknione
i całkowite (bez obojnactwa) przejście do polszczyzny mejla.
Równie dobrze za jakiś czas możemy mówić po Niemiecku albo po Angielsku.
Ty już wtrącasz Niemiecki, a powiem Tobie że moja Babcia, która przeżyła
drugą wojnę światową pracując przymusowo w Niemczech na dźwięk
"Deutschland über alles" była wyraźnie zdegustowana.
|