news:poctre$ig$1@node2.news.atman.pl
Kontynuacja starego wątku.
Nadal szukam czegoś przyjaznego w obsłudze do synchronizacji folderów.
Interesuje mnie synchronizacja jednostronna.
Czyli folder źródłowy i na jego podstawie w docelowym folderze kopii program
dopisuje, koryguje ścieżki (jak np. któryś plik w źródłowym folderze został
przełożony do innego foldera, aby program nie robił już jego dubla tylko
zmienił mu tylko ścieżkę w kopii bez potrzeby zaciągania pliku ponownie) i
dopisuje nikły procent danych jeżeli np. plikowi tekstowemu zmieniła się
zawartość to nie pisze go od nowa tylko dopisuje brakujące nowe jego bloki
danych. Albo archiwum przyrosło o kilka % to nie przewala od nowa setek MB
tylko dorzuci brakującą pakę danych, czy skoryguje część pliku a nie będzie
go pisał od nowa.
Jak program ma przesadnie rozbudowaną konfigurację to zaczynam się gubić.
Mnogość opcji do zaptaszkowania/odptaszkowania mnie zniechęca do używania
takiego programu.
Poszukiwany program darmowy.
Coś bazującego na zasadzie tak jak robią to dobre programy do kopii
partycji.
Np. ImageForDos (ten mimo, że płatny to wart swojej ceny) - te jego kopie
przyrostowe dla partycji są wzorcowe.
W sumie nic się tam praktycznie nie ustawia, sam program wie co ma robić. A
nie myślimy pół dnia które zaptaszkować, które odptaszkować z dziesiątek
opcji.
A ja potrzebuję program do samych folderów i robienia ich lustra.
Czyli możemy sobie zrobić jakby "kopię przyrostową", która uwzględnia zmiany
w obrazie od poprzedniej kopii. Czyli pchamy tylko to co się zmieniło od
ostatniego razu.
Ostatnio robiłem próbę na programie DSynchronize, ale nie do końca moje
klimaty.
W Total Commander jest niby funkcja do synchronizacji folderów, ale z tego
co widzę do czegoś bardziej doprecyzowanego wymaga dodatkowych wtyczek
(jakich nie mam pojęcia), bo w gołej wersji nie widzę aby coś nadzwyczajnego
umiało zrobić to narzędzie prócz podstawowego przerzucania plików z miejsca
A do B i wskazaniu tylko co już mamy w docelowym i czego mu brakuje: nie ma
pliku w docelowym to go skopiuję, ale już to, że ten sam plik może być w
podfolderze schowany i wystarczy go tylko przesunąć na ścieżce a nie robić
jego dubla to coś marnie to wychodzi.
Było robiona próba podejścia do https://syncthing.net/
Nie działa pod XP.
Chyba, że była jakaś wersja, która gadała pod XP?
Podejście robiłem do Cobian Backup - też nie moje klimaty, przecudowany.
Na podstawowej konfiguracji przerzucał niepotrzebne dane, nie widziałem aby
tam następowało jakieś porównanie tego co już mamy, tylko zlecając mu kopię,
tworzył z nową datą przerzucanie od nowa tych samych danych do nowego
foldera. Nie o to mi chodziło, obsługa też jakaś taka nieprzyjazna.
Od programu po prostu oczekuję, że jest mały (najlepiej wersja portable),
podaję folder źródłowy, podaję folder docelowy i czekam na wykonanie
zadania.
Program wykrywa całe drzewo katalogów w obu lokalizacjach źródło-kopia.
Skanuje sobie strukturę, zawartość obu i w kopii robi tylko tyle aby stała
się lustrem źródła, czyli jak trzeba to zmieni nazwę pliku (gdy zawartość
danego pliku się nie zmieniła, tylko nazwa pliku), jak trzeba to plikowi
zmieni ścieżkę, bo plik np. w źródle został przesunięty o dwa poziomy
katalowego w nową lokalizację przy robieniu porządków. Mając np. film kilka
GB, wchodząc na niego jakimś edytorem HEX, zmieniając w nim testowo jeden
Bajt to program wykryje tę mikrozmianę i pociągnie sobie tylko blok, który
został celowo zmieniony (podobnie jak robią to pliki naprawcze PAR2), a nie
od nowa będzie przewalał te same "nowe" GB.
I w sumie tyle.
Jeżeli mam już niektualną kopię, to program zrobi bezwględne minimum z jak
najmniejszą ilością przerzucanych danych. Inaczej zostając bez dobrego
programu męczyć za każdym razem: usuń kopię (by nie grzebać godzinę w
strukturze katalogów i oglądać co doszło a co zostało usunięte/przesunięte,
nadpisane), pociągni od zera ponownie źródłowy folder z jego całą
zawartością na nośnik kopię - zamiast przerzucić raptem kilka % danych-zmian
przy dobrym programie.
|