W czasach do XP włącznie używałem Win jako systemu operacyjnego, ba nawet pod
nim pracowałem, jakieś o zgrozo programy instalowałem.
Co się nastresowałem (no wiadomo jak to młody ;)) to moje i nie wróci.
Dziś używam Win 10 wyłącznie w celu połączenia się z serwerem i bywa napisania listu do cioci (i tak trzymanego na serwerze, zero
danych lokalnie).
Ot taki terminal zajmujący te głupie 60 GB na dysku najlepiej SSD (system do pracy zajmował coś 15 MB HDD), z dodatkową funkcją
czytania komiksów we flashu (nazywanych dla niepoznaki internetem).
A aby trzymać kontakty na kompie to trzeba być zdrowo po_ebanym(-ą).
-----
Windows 10 jest totalnie spierdoloną nakładką
|