Roman Tyczka <noemail@because.no> napisał(a):
Nie rozumiem tego wykładu. Wynika z niego, że można sprzedawać software
używany, ale nie można go używać. Jakaś pętla absurdów.
Tak samo jak możesz kupić samochód, który nie spełnia kryteriów dopuszczenia
do ruchu.
Choć też nie do końca, bo jest oszustwem, ale to już z zupełnie innego
paragrafu.
Wprowadzeniem w błąd?
Też.
Mnie nie dziwi, że się coś odsprzedaje taniej niż się kupiło, zwłaszcza
gdy wiąże się to z jakimiś utrudnieniami. W tym Office koleś pisze np. że
konieczne może być spędzenie czasu na infolinii M$ w celu odblokowania
licencji. Choćby z tej przyczyny cena musi być niższa.
O kilkaset złotych? Na tyle wyceniasz te dwie minuty na infolinii?
Kupiłem niedawno na allegro używanego lapka w atrakcyjnej cenie, czy
sprzedawca to idiota? Nie, po prostu tak działa świat.
Trollujesz? Chyba odróżniasz oprogramowanie od sprzętu? Oprogramowanie nie
zużywa się jak sprzęt. Może najwyżej stracić na wartości bo zrobi się
przestarzałe albo niekompatybilne. Ale to następuje powoli. Zobacz sobie ile
kosztuje Office 2016 w sklepie. Jedyny powód tak niskich cen Office/Windows
jest to, że użytkownik nie nabywa pełnowartościowego produktu. Tak prawdę
nabywa bezwartościowy. To już lepiej poszukać sobie w necie pirackiego
klucza. Będzie to tak samo nielegalne a przynajmniej zaoszczędzi się na
januszu z Allegro.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
|