Pacjent: pendrive o pojemności >200 GB o nieznanym systemie plików
(prawdopodobnie NTFS - używany tylko pod Windami) ze sporą ilością danych.
Właściciel tworzył sobie jakimś Microsoftowym narzędziem nośnik instalacyjny
Windows 10, mając wetknięty w gniazdo ów pendrive. Czegoś nie doczytał, za
szybko kliknął i w rezultacie ma pendrive z partycją 32 GB FAT32 oraz 190 GB
niewykorzystanej przestrzeni. W przypadku twardych dysków używało się
niegdyś TestDisk i próbowało się odtworzyć oryginalną tablicę partycji, a
jak jest w przypadku kieszeniowtykaczy™? Jaki jest algorytm postępowania w
takiej sytuacji i jakich narzędzi się teraz używa? Pytanie poniekąd
teoretyczne (nie mój cyrk, nie moje małpy), ale dobrze by było wiedzieć, jak
się w podobnej sytuacji zachować.
JoteR
|