Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] CDA na MP3 - czym?

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] CDA na MP3 - czym?
From: "HF5BS" <hf5bs@t.pl>
Date: Sat, 4 Feb 2017 20:30:34 +0100

Użytkownik "Luke" <luke@luke.net> napisał w wiadomości news:589619ae$0$15186$65785112@news.neostrada.pl...
Od tamtego czasu lame się bardzo rozwinął i zaiste osiąga znacznie
lepszą jakość przy niższych bitrate, niemniej jednak moim zdaniem 128
kbps to jest wciąż za mało. Przynajmniej dla muzyki akustycznej, czy
klasycznej. Nie umiem zejść poniżej -V2 czyli preset standard.

OK, rozumiem. Ja wszakże pisałem na podstawie doświadczeń mniej, lub bardziej praktycznych, swego czasu intensywnie eksplorując zasoby P2P. Można było znaleźć całe mnóstwo gówna, gdzie kodujący pewnie myślał, że wystarczy zakodować 320 i już jakość sama zrobi się lepsza. Nie dość tego, kodek ewidentnie był ustawiony na najszybsze działanie, a rezultat roboty na "od...l się" raczej zbyt dobry nie będzie - to błędy kodowania było słychać straszliwie. Nie błędy źródła, tylko kodowania właśnie. Wpadł mi jednak w ręce kawałek 96 kbps, brzmiał po prostu świetnie, rewela, serio. Dlatego kładę nacisk na jakość kodowania, posiłkując się mniejszym bitrate, co daje lepsze rezultaty, niż ustawienia szybkie przy wyższym bitrate.


Poza tym cbr ma sens w zasadzie tylko przy urządzeniach, które tego nie
akceptują (miałem kiedyś taki CD-MP3 player, który wariował przy VBR;
nie mówimy oczywiście o CBR 320 kbps). Jeśli miejsce jest rzeczą
krytyczną, to bym wybrał albo preset VBR o zbliżonym średnim bitrate,
albo ABR 128 kbps (average bitrate). Tzn. spróbowałbym w wolnej chwili
posłuchać różnic, może się okazać lepiej.

Ano, prawda, niektóre odtwarzacze, programowe także (hint: napster 2.0 z własnym odtwarzaczem MP3), na pewnych kodekach dostawały kociokwiku, a inne były OK. Ja CBR stosuję także z tego powodu, by mieć w miarę przewidywalną długość pliku wynikowego, automat zresztą też niekoniecznie działa idealnie.


A już zupełnie z innej beczki, to przy obecnych wielordzeniowych
procesorach, można sobie zrobić drugi zestaw mp3 do przenośnego
urządzenia w kilkanaście sekund. Kiedyś to były dopiero długie minuty.

No, wiadomo, szybszy sprzęt, może też w tle chodzić, wiele chyba się czasu nie straci, jak np. coś robię na kompie i zamiast teoretycznie 100% wydajności, kodowanie przebiegnie z jedynie 90% intensywnością, parę sekund nie zbawi. Muszę znów potrenować, bo ostatnio rzadko koduję, nie mam już potrzeby. Co do LAME, o którym pisałem - przy mniejszych bitrate, następowało zjawisko, jakby w układzie była wtyczka "crystalize", co dla dźwięku, który potrzebowałem zakodować, było akurat, mimo jego mocno kiepskiej jakości, bardzo niewskazane - fałszowało przekaz (nagranie połaczenia telefonicznego). Musiałem znaleźć inny kodek. Z LAME natomiast miewałem niekiedy inny, dość niemiły problem - w komputerze z procesorem dwurdzeniowym, zestaw Virtual Dub i jakiś film, z przekodowaniem zawartości, przy wybraniu kodeka LAME dźwięk grał z połową szybkości. W pewnych sytuacjach, kodek systemowy z Windows, dawał (niezależnie od hecy z Lame+2core) lepsze rezultaty.

Dlatego stwierdzenie "nie da się zastąpić wysokiego bitrate" jest z gruntu fałszywe, albo poprawnie politycznie - bardzo nieścisłe.

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>