W dniu 2014-06-15 19:36, PiteR pisze:
I pisze tak:
To co używać w zamian?
- Opery 12
- urlfilter.ini
- hosts
http://pgl.yoyo.org/adservers/index.php
http://www.fanboy.co.nz/adblock/opera/
http://winhelp2002.mvps.org/hosts.htm
- firewalla
Opera potrafi importować hasła z innych przeglądarek. Robi to bez żadnej
zgody użytkownika, czyli zeszła na psy! Trzeba instalować na komputerze
i w telefonie MozillE Firefox i nauczyć się instalować filtry i
zarządzać nimi.To nie jest trudne.
http://pclab.pl/news58230.html
Importowanie historii i zakładek z innych przeglądarek przy instalacji
nowej to nic dziwnego. Zwykle jest to dla nas bardzo miły dodatek,
dzięki któremu proces przejścia na nowy program jest po prostu
łatwiejszy. Twórcy Opery podeszli do tematu importu danych w nieco inny
sposób, który dla wielu użytkowników jest bardzo kontrowersyjny.
W sieci pojawiła się nowa wersja Opery oznaczona jako 23.0.1522.0. Poza
kilkoma poprawkami, które wprowadza nie byłaby ona zbyt interesująca dla
zwykłego użytkownika – ot, kolejna wersja deweloperska. Jest jednak coś,
co przykuło uwagę użytkowników. Otóż nowa Opera importuje dosłownie
wszystko ze starszych przeglądarek.
Opera kradnie hasła
Przez dosłownie wszystko należy rozumieć nie tylko coś tak oczywistego
jak choćby zakładki czy historię, ale też wszystkie nasze hasła. Co
więcej – aplikacja robi to bez naszego pozwolenia przy pierwszym
uruchomieniu. W przypadku, gdy mamy włączoną usługę Opera Sync, nasze
dane z poprzedniej przeglądarki od razu lecą sobie do chmury.
Twórcy Opery nie kryją się, że tak właśnie jest, a sam mechanizm importu
haseł został zaprojektowany po to, by korzystanie z Opery było prostsze.
Przeglądarka bez problemu radzi sobie z Internet Explorerem oraz Google
Chrome (co ciekawe, z tą przeglądarką najłatwiej). Z Firefoxem jest
inaczej tylko w przypadku, gdy korzystamy z ogólnego hasła
zabezpieczającego na całe konto.
Wyciągnięcie haseł z innych przeglądarek możliwe jest dzięki temu, że
aplikacja odwołuje się do pozostałych działając z uprawnieniami
zalogowanego użytkownika. Tego twórcy mechanizmu Windows Data
Protection, z którego korzysta IE i Chrome raczej nie przewidzieli.
--
animka
|