Ave!
W ramach stopniowego przenoszenia funkcji (i wirtualizowania zabytkowych
maszyn ;) ) pojawił mi się dziwny problem...
Wcześniej sieć miała kontroler nomeny na Windows Server 2000.
Teraz już pomyślnie przeniosłem kontroler domeny na 2008 na nowej... no,
nowszej ;) maszynie a 2000 zainstalowałem na nowo jako maszynę wirtualną
(jest tam jeszcze niezły bajzel różnych sieciowo udostępnionych
katalogów - z różnych przyczyn jeszcze nie mogę ich po prostu przenieść
na nowy serwer).
Niby wszystko działa, ale czasami 2000 zrzędzi, że kończą mu się
"licencje" na dostęp do tych katalogów, więc odpaliłem na 2008 serwer
licencji i udotępniłem na nim te wcześniejsze licencje z 2000, które
rozszerzały mu usługi terminalowe.
I jest dziwna sprawa - przy odpalaniu na 2000 klienta serwera licencji
ten "zna" serwer, na którym ta usługa chodzi... ale nie może się
połączyć. Jak potem ręcznie wybiorę "Połączenie" i podam ten serwer (czy
to przez IP, czy to przez nazwę czy nazwę z domeną) - łączy się od razu.
Ale przy wszelkich próbach sprawdzenia licencji - znowu pisze, że nie ma
połączenia. WTF??
Czy ewentualnie jest jakaś szybka metoda likwidacji limitu połączeń z
udostępnionymi katalogami?
Jak jest jakaś upierdliwa, to za jakiś czas tak czy inaczej wszystko
trafi na 2008 ;)
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
|