Re: Byłem niegrzeczny i popsułem system... :)

Autor: Araneus Diadematus <warchlak_at_chlewik.pl>
Data: Fri 02 Dec 2011 - 03:05:40 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="utf-8"; reply-type=original
Message-ID: <4ed8327e$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Remek" <dupa@gmail.com> napisał w wiadomości
news:jb98ij$aji$2@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Piotr B. (pb2004)" napisał:
>
>> Np. ja trzymam dane na partycji systemowej 260 GiB. Niby co im grozi?
>
> Przekonasz się jak coś złego Cię spotka. A póki co głoś swoje żałosne
> teorie.
> Pożyjesz, zobaczysz. Wg takich jak Ty świeżo upieczonych wielkich znawców
> podział na partycje wymyślili głupcy, a Ty wielki mędrzec odkryłeś, że to
> nikomu

No, panie kolego, mnie to od hmm... c.a. 15 lat jakoś spotkać nie może
(jeśli, to powód był inny - awaria sprzętowa, czy błąd sterownika, ale wtedy
leciały WSZYSTKIE partycje)... A skoro ktoś (nie mówię, że ty!) nie umie
prawidłowo zrobić backupu - jego broszka. To on się o kłopoty prosi. I to
niezależnie, czy ma partycję 2TB, czy 2GB. Nie uzurpuj sobie jedynie
słusznego zdania (my tego nie robimy). Bo się nie zdziw, jeśli to Ty się
właśnie przekonasz, że byłeś w błędzie.

> niepotrzebne. Dla mnie EOT.

Jak się nie ma argumentów, to się ucieka?

Ja nie twierdzę, że jedynie słuszne jest pchanie wszystkiego w jedną.
Wskazywałem okoliczności, dlaczego na swoim dużym kompie mam 3 partycje.
Bynajmniej - nie jest to to, co podajesz jako powód, że się powinno dzielić.
Ja twierdzę, że dzielenie (w imię czego?) nie jest sensem samym w sobie, nie
zawsze jest uzasadnione, nie zawsze jest wskazane, nie zawsze przynosi
korzyści. Aby sobie odpowiedzieć na pytanie - dzielić/nie dzielić, najpierw
należy poznać okoliczności, a nie zapierać się "bo tak". Inaczej gadasz, jak
nawiedzony linuksiarz, który życie odda za stwierdzenie, ze na komputerze z
512 RAM 1 GHz prockiem, można naraz drukować na laserze, ściągać pliki,
kodować filmy, słuchać muzyki, obrabiać archiwa, renderować w Corelu/innych,
a wszystko to zmieści się na 5GB dysku, koniecznie z jakimś Reiserem, czy
EXT conajmniej 4 (bo on EXTENTAMI operuje waćpanie!) I oczywiście, każde z
zadań wykona się płynnie, z pełną prędkością, conajmniej 10 razy większą niż
przy 6-rdzeniowym z HT prockiem, dwa na płycie, 32GB RAM, 4x3TB SATA3 spięte
w RAID, ale pod Windows, na którym wzięte 1/3 tych programów będzie żałosnie
cięła, w przeciwieństwie do nigdy z żadnego powodu nie wywalajacego się
Pingwina, co 5 minut będzie sie wywalać "program wykonał...", a co kwadrans
zrobi BSoD-a...
Tak, ja już właśnie tak robiłem - w 2004 miałem pewien problem,
porozdzielałem dane na partycje - i gówno to dało, usterka waliła po
wszystkich, równo. (znacznie później odkryłem, co było przyczyną, i to
przypadkowo)

Dlatego ja przede wszystkim stawiam na sprawny sprzęt, poprawną instalację
systemu i programów, sterowników, poprawne poustawianie wszystkiego,
wyeliminowanie konfliktów, lub przynajmniej ich skutków (ale milion razy
lepiej jest przy samej dupie ujebać przyczyny), pozabezpieczanie dziur przed
wykorzystaniem, czynnik ludzki - nie otwierać nieznanych plików, wiadomości,
nie lazić po gołopizdnych stronach, a jeśli, to bezpieczną przeglądarką z
aktualnym AV na pokładzie, monitorującym online, itd.
Mam trzy partycje tylko dlatego, że na dwóch tak powstałych, które w
zasadzie tylko czytam, mam tak dużo danych, że ich sprawdzenie za każdym
chkdsk, gdy były nierozdzielone, trwało wieki całe. Tak, jedynym istotnym
powodem była oszczędność czasu, jaką bardzo zyskałem na tym ruchu, teraz
suma czasów na obsługę 3 "kawałków" jest mniejsza, niż szło go na jeden duży
baton.

-- 
Alanné mba yi woma... wé :) (...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé... :))
(C) Wes Madiko - Alane
Received on Fri Dec 2 03:10:04 2011

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 02 Dec 2011 - 03:42:00 MET