Re: nie działa: skrót -> ....-> element docelowy

Autor: 1634Racine <1634_at_Racine.pl>
Data: Wed 27 Apr 2011 - 21:36:39 MET DST
Message-ID: <ip9s31$45l$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

kajus44 in news:1ihjub3bak89g.jnxhavt3rr29.dlg@40tude.net
> Dnia Wed, 27 Apr 2011 16:47:42 +0200, Piotr Palusiński napisał(a):
>> In news:ip7ub6$jot$1@inews.gazeta.pl,
>> *1634Racine* <1634@Racine.pl> typed:
>>> Tymczasem, gdy obiekt nie istnieje w miejscu do ktorego prowadzi skrot,
>>> wyskakuje komunikat i jest tylko propozycja usuniecia skrotu. Albo nie.
>>> I tworzenie nowego skrotu polega na dobrnieciu na piechote do obiektu i
>>> .... ble ble ble.
>> Nie wiem jak Ci to pisać, skoro obiekt nie istnieje to czego oczekujesz?
> Racine chodzi o to, że w starych windowsach jeśli skrót nie mógł znaleźć
> obiektu (bo go nie było)....

....a nie bylo, bo albo zmienilo sie jego polozenie, albo faktycznie -
wyrzucilo/odinstalowalo sie źródło dla skrotu

> proponował po przyjacielsku: "a może chcesz
> żebym teraz wskazywał coś innego hi hi?" (....)
> jeśli kliknąłeś na TAK to
> otwierał się eksplorator windows

w ktorym banalnie moglo sie szukac na calym dysku pliku/katalogu zrodlowego
i jesli istnial, i byl np. plikiem wykonywalnym,albo w ogole z jakims
rozszerzeniem, to kliknieciem potwierdzajacym bardzo wygodnie uaktualnialo
sie skrot, ktory dotad byl nieaktualny.

W xp myslalem , że ta poręczna wlasciwosc skrotow jest ,tylko że u mnie
zawsze jest popsuta :) Az nagle ostatnio, na skutek zmiany miejsca wielu
katalogow,a tym samym plikow - mialem dosyc tworzenia na piechote nowych
skrotow,bo stare nie dzialaja i w koncu postanowilem to "naprawic". Stad
moje pytanie.
Ale widac, że xp tak mają. Czyli gorzej mają.

Ciekawe, ze - i nie dotyczy to tylko systemow operacyjnych :) - czlowiek ma
taka szczegolna zdolnosc do dzialania przeciwko sobie. Glupota. Glupota? No
nie wiem....

Np. "ergonomia" skrotow... To byla bardzo dobra, pomocna cecha tego jakze
pomyslowego obiektu. Bo byla, pamietam, że w ktoryms z windowsow to bylo,
pewnie jak pisze P.P - w w2k tak bylo i stad pamietam.
I co zrobili w nowszym systemie? U-wa-li-li.

Albo Nero. Byla to aplikacja, np. jako 6.xxx, w miare lekka. A teraz? Jak
stado kobył ciezka. A robi to cos _naprawde_ i _zdecydowanie_ wiecej?
Niewiele. Albo nic wiecej. A nawet jesli, to inne apl. o wiele lzejsze robia
to samo. Wiec co za gatunek ludzi robi Nero? Ten sam, ktory robi poniższe:

... na przyklad trawniki. Gdzie bym nie mieszkal, to zawsze duzy trawnik ma
wydeptane przez ludzi sciezki. Oprocz tych zaprojektowanych. Bo te
zaprojektowane kompletnie sa od czapy. Zero "ergonomii" w mysleniu o tym,
jak - tak naprawde! - ludzie beda tedy chodzili... Beda okrążali taki wielki
trawnik. Oczywiscie, że tak. Jak to nie? Zmusimy ich do tego chodnikiem :)
:) I co? Trzecia prawda Tischnera - czyli g. prawda. Po paru dniach ludzie
sami sobie robia to, co jest na 100% do przewidzenia: tną trawnik na polowe
i wedruja "ergonomicznie" środkiem.

Ergo: jakie to "wszystko" jest durne.

> Kiedyś było to o tyle dobre, że jak zmieniłes nazwę pliku docelowego, to w
> skrócie o ile się nie mylę nie zmieniała sie ta właśnie nazwa i skrót
> stawał się nezużyteczny, ale z jego poziomu mogłeś mu wskazać że ma być
> skrótem do tego pliku o zmienionej nazwie.

wracajac do tematu: pieknie to ująłeś :)
Received on Wed Apr 27 21:55:04 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 27 Apr 2011 - 22:42:02 MET DST