Re: czy taki win xp jest legalny ?

knrdz log(in):
> Michal Biek pisze:
>> Jak powiedział Kaźmirz Pawlak:
>> Polskie ludzie nie dzielą się na zagranicznych i krajowych,
>> tylko prosto - na mądrych i głupich.
> Dokładnie. Do tych głupich nie dociera, że dopóki nie zawrą z producentem
> oprogramowania "Agreementu" nie mogą oprogramowania używać, ale wciąż są w
> posiadaniu owego konkretnego egzemplarza oprogramowania i mogą go w każdej
> chwili zacząć używać (akceptując EULA i instalując na komputerze), mogą go
> też dać w prezencie osobie spokrewnionej lub nie, mogą go sprzedać,
> zniszczyć, wyrzucić i cokolwiek sobie wymarzą - nie mogą go jedynie
> używać.

Bardziej dokładniej...!
Do Tych bardziej głupszych od głupich nie dociera, że EULA jest ogólną
ochroną prawną dla licencjowanego oprogramowania jako takiego przed
pomysłami LICENCJOBIORCY czyli posiadacza etykiety licencyjnej przez
postępowanie niezgodnie z zapisanymi w niej intencjami M$. Czyli krótko
mówiąc: Jak nie zaakceptujesz EULA to nie masz do tej licencji żadnego
prawa, bo niby z jakiej podstawy prawnej ono miałoby wynikać? Z tego, że ją
kupiłeś? Jeżeli z tego to masz tylko papierki i płytkę i nic więcej. A z tym
to faktycznie możesz zrobić sobie co chcesz. Na jakiej postawie twierdzisz,
że wolno Ci wtedy sprzedać OEM, skoro z założenia/ustaleń M$ wiadomo
dlaczego wersja OEM jest OEMem i na jakiej zasadzie powinien być
rozprowadzany-sprzedawany. Masz umowę z M$, resellerem pozwalajacą Ci na
obrót takim licencjonowanym oprogramowaniem; jesteś System Builderem? Gdyby
intencją M$a było to co napisałeś, to nie tworzyłby dla tej wersji takiej
EULA. "Agreement" jest dla M$ "bezpiecznikem", a dla licencjobiorcy
potwierdzeniem, że ma do niej prawo w zakresie zawartej umowy licencyjnej,
ale po jej zawarciu. Co masz jak nie klepniesz ZGODA to vide jw.
P.S.
Sorry, że ekstrawaganckie czy debilne zachowanie LICENCJOBIORCY nie zostało
uwzględnione w OEM EULA.
Jeszcze masz siakiegoś pomysła? ;-)

-- 
LUDZIE DZIELĄ SIĘ NA ŚWIATŁYCH I KOŁTUNÓW