W dniu 2010-09-06 22:18, Andrzej Libiszewski pisze:
>> On pracował w Zabrzu w PGR-rze (na 99% jestem
>> > pewna) przy świniach , nie jest żadnym nauczycielem.
> Przyganiał kocioł garnkowi...
Nie, akurat ona ma rację, bo mnie pamięta z tej pracy. Ja podawałem
paszę, a ona wygarniała odchody. Nie była pewna na 100%, bo widywała
mnie tylko z perspektywy pomiędzy świńskimi nóżkami.
>> Gdyby cham był nauczycielem to byłby przyuczony do zawodu i tu by o
>> rózne duperele nie pisał.
Tylko widzisz Andrzej, ona skończyła uniwersytet telewizyjny, więc
została w tej pracy jako wykwalifikowana i przyuczona do zawodu, a ja
musiałem opuścić PGR i nasze drogi się rozeszły. Nie wiedząc co zrobić,
zacząłem wykładać na Politechnice. Znaczy glazurę w kiblach, nie
przedmioty w auli. Ale kible byli przy auli, tożem się nasłuchał różnych
teoryj o kwadratowych kulach, a znajomy lekarz wystawił mi świadectwo
przydatności do zawodu, bo nie mam zeza i kurzajek na nosie.
I tak wpadłem w szkołę.
Nie miałem takiego szczęścia jak Adminka, która po likwidacji PGRu i bez
świadectwa przydatności do zawodu nie mogła iść do szkoły i mogła
rozwijać swoje zdolności informatyczne stając się wybitną specjalistką
od Windowsa i Mozilli.
-- Przemysław Adam ŚmiejekReceived on Tue Sep 7 08:25:02 2010
To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 07 Sep 2010 - 08:42:01 MET DST