Re: W2K. Rozmieszczenie plików systemowych ?

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Tue 31 Mar 2009 - 00:41:30 MET DST
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <49d14aa5$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Konrad Kosmowski" <konrad@kosmosik.net> napisał w wiadomości
news:pvp7a6-j03.ln1@kosmosik.net...
> ** Sempiterna <rzopa@amorki.pl> wrote:
>
>>> Kiedyś starałem się tego używać, nawet jako screensaver go
>>> ustawiłem -
>>> różnicy nie zauważyłem (a co dopiero mówić o mierzeniu).
>
>> Ale w momencie draki, np. nadpisania MFT, pliki porozrzucane,
>> pofragmentowane, stają sie bezwartościową kaszaną. Gdy będą
>> poukładane, to
>> jest spora szansa odzyskać znaczną część większości z nich. To jest
>> główny
>> powód, dla którego ja robię defragmentację.
>
> To ja wolę robić backup...

Owszem, to też jest bardzo ze wszechmiar wskazane i pożądane, świadczy
o zapobiegliwości. Tylko, że backup nie musi być idealnie aktualny,
zdarzają się pomyłki, przeszkody, inne błędy...
To nie jest (nigdy nie było i nigdy nie będzie) stuprocentowe
zabezpieczenie! 99.9999% a i owszem. Ale NIGDY 100%. Za dużo miałem tych
0.0001%, aby backupom ufać bezgranicznie.
Zatem, jeśli można zabezpieczyć i inne możliwości, to należy to zrobić!
Czyli np. nie tylko backup, ale i antywirus (jakis miesiąc temu
wypieprzałem pewnego wrednego babola u kogoś, kto miał czynnego
antywirusa... a jednak się nie uchronił - zbyt chętny był do macania nie
tych treści, co trzeba), firewall, sprawny zasilacz... ITD. I nie ufać
do końca takim rzeczom.
O przezorności typu np. nie otwieranie "listów miłosnych" z maila od
nieznanej osoby... długo by pisać.
Myślę, że to jest jasne? :)

-- 
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
(C) Ignacy Krasicki - "Przyjaciele"
Received on Tue Mar 31 00:45:09 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 31 Mar 2009 - 01:42:01 MET DST