On 26 Maj, 10:55, ikov <ikov1_@_t-l-e-n.pl> wrote:
> Anegdotą to raczej nie jest, ale:
> ostatnio przychodzę do domu, a siostra na mnie z krzykiem, że co ja
> zrobiłem z komputerem (który sam złożyłem z części które kupiłem za
> swoją kasę i sam opłacam neta), bo ona chciała coś napisać i nigdzie
> worda nie ma! Jak jej powiedziałem, żeby kupiła ms ofice'a (299 zł) to
> oburzona, bo 'przecież wszyscy mają i nikt nie płacił'. A notatnika nie
> mogłaś użyć? Notatnik? Co ty mi gadasz, ja nie znam, a tak w ogóle to
> jak coś napisze to inni nie będą mieli notatnika i co? Jak wydrukuję?
> Żeby było śmieszniej, w menu start w ciągu paru sekund uruchomiłem
> notatnik, po kolejnych sekundach open office włączony, jakiś zamiennik
> notatnika i dodatkowo edytor tekstu online od googla.
> Innym razem siostra musiała pokrzyczeć na brata by coś zrobił, bo nie ma
> internetu... czyli mówiąc po ludzku, nie było na pulpicie ikony IE.
> Gdyby to moja mama, która nie ma kontaktu z komputerem tak powiedziała,
> to ok, ale nie dwudziestoparoletnia dziewczyna pracująca od kilku lat
> przy komputerze w dużym banku... oczywiście informatykę w szkole też
> miała...
>
> Człowiek sobie sprawy nie zdaje, jak piekielnie skomplikowana jest
> podstawowa obsługa komputera :)
no właśnie.. to podstawowa wada przeciętnego użytkownika komputera -
klikać tam gdzie pokazali a nie pomyśleć czasem po co tam mam klikać..
słyszałem o przypadku, że pani pracująca ileś tam lat przy komputerze
markerem na monitorze zaznaczyła ikonę, którą musi codziennie
uruchomić!
Received on Mon May 26 11:15:07 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 26 May 2008 - 11:42:03 MET DST