Witam ponownie.
Sytuacja wyglada tak:
Mam maszyny (bo w klastrze windowsianym) na ktorych pracuje aplikacja ktora
uklada sobie pliki na dysku w strukturze rok/miesiac/dzien/godzina/plik.
"poczatek" tej struktury to "y:/files" (nie do ruszenia).
Wlasnie dochodzimy do zapelnienia dysku Y:.
Znam 2 metody aby nie ruszajac programu zeskalowac ilosc danych powyzej 2TB
(limit uzycia ntfs przez windows).
-linki ntfs (znalazlem jakis programik tutaj:
http://shell-shocked.org/article.php?id=284#winlinks )
-dfs? Jakies montowanie wolumenow pod katalogi. DFS - distributed file system.
Nie jestem pewien ze sie dobrze orientuje.
O ile rozumiem dzialanie linkow i martwie sie tylko o ich stabilnosc (co bedzie
jesli wolumen docelowy "zniknie") o tyle nie wiem jak bedzie zachowywac sie dfs
i czy np mozna ten sam wolumen podpinac w kilka miejsc (np. chcialbym podlaczyc
nowy wolumen nie w "poziomie roku" a w poziomie wrzesnia, listopada i grudnia.
Tak wiec mam w sumie trzy pytania:
1. czy uzycie linkow ntfs-owych jest stabilne (wiem ze kasowanie linkow spod
explorera jest niebezpieczne bo nie kasuje linka tylko wszystko ponizej i na
koncu samego linka)
2. gdzie mozna poczytac o dfs tak aby na samym poczatku bylo wyszczegolnione co
trzeba wiedziec aby nie zepsuc calosci (nie mam maszyny na testy :( )
3. czy sa inne metody na obejscie limitu 2TB per jeden wolumen?
PS
Oczywiscie rozwazam przejscie na linuxa :) bo teoretycznie sie da.
-- Lukasz Sczygiel -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.plReceived on Thu Nov 29 15:55:06 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 29 Nov 2007 - 16:42:04 MET