Re: Partition Magic - problem z partycją / danymi

Użytkownik "Michal Kawecki" <kkwinto@o2.px> napisał w wiadomości
news:1de0z7um2w84c.dlg@kwinto.prv...
> Mogę poradzić tylko jedno - jak najdalej od tego guana. Radzę tak od
> kilku już lat i niestety jak widać wciąż trafia się ktoś, kto się
> nabierze na zapewnienia kolegów, że "nie ma lepszego softu". . .

Powiedzmy, ze z moich kontaktów z PM wynika:

1. NIE URUCHAMY WERSJI WINDZIANEJ, chyba, że właśnie naszła nas nieodparta
chęć zamiany, cytuję za Stefanem, danych w szukane...
2. Uruchamiamy tylko wersję DOS.
3. Jeśli absolutnie nie musimy, nie dotykamy się, nawet jeśli PM widzi, do
powierzchni dysku nie widzianej przez BIOS. Chyba, że w celu zdjęcia
partycji, tylko i wyłącznie.
4. POD ŻADNYM POZOREM nie uruchamiamy PM z tego samego dysku, a już naprawdę
pod żadnym pozorem, z tej samej partycji, która będzie obrabiana - prosta
metoda na kaszankę w filesystemie. Lepiej przygotować dyskietkę i z niej
odpalać program.
4a. No, chyba, że TYLKO I WYŁĄCZNIE chcemy podejrzeć, co PM widzi, ale nic
robić nie wolno.
5. Z pkt.4 wynika, że PM wolno uruchomić i działać tylko wtedy, gdy jest
uruchamiany z fizycznie innego dysku.
6. Babol małego kalibru, bo mało szkód czyni, ale uwaga, potrafi boleśnie
użądlić - obkurczenie partycji NTFS, zwłaszcza w starszych PM, do
minimalnego możliwego rozmiaru, to prawie pewne, ale nie zawsze, że do
filesystemu wpadnie z wizytą babol. Może uderzyć np. w KRNL386.EXE...
dlatego prócz tego, co program sugeruje, bardzo jest wskazane, aby dodatkowo
zostawić miejsca wolnego w wielkości 10 % rozmiaru docelowego, czyli, gdy
program pozwoli obkurczyć partycję do 600 MB, dodajmy 60 MB, wtedy nic zlego
się nie stanie.

Przestrzegając punktów 1-6 można używać programu Partition Magic. Punkty
opisałem na podstawie wieloletnich doświadczeń własnych.

-- 
LH.
Ja zawsze byłem cywilizowany. (...)
Kulturę mam we krwi i nie musiałem się jej specjalnie uczyć.
(C) Wicepremier, Andrzej Lepper.