Re: Win2k nie znajduje samego siebie

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Fri 25 May 2007 - 15:52:33 MET DST
Message-ID: <kan6nejjsuks.dlg@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia Fri, 25 May 2007 13:19:26 +0000 (UTC), Tomasz Minkiewicz
napisał(a):
> On Fri, 25 May 2007 14:12:17 +0200, Michal Kawecki wrote:
>> [...]
>>> Zaraz wykombinuję, jak wpisać na dysk standardowy MBR (do "fixmbr" też
>>> jakoś nie mam w tej sytuacji zaufania ;)) i zobaczę czy przypadkiem
>>> zmiana numeru partycji w boot.ini nie uzdrowi sytuacji.
>>
>> Nie no bez przesady. Przestanę telewizor włączać, wszystkiemu ten
>> Microsoft jest winien ;->.
>
> A jednak nie mam pewności, czy w tym przypadku Microsoft nie jest
> winien. :)

Co do fixboot - zgoda.
 
> Ta dodatkowa partycja, bez której system dotąd działał zupełnie sprawnie,
> nie dawała mi spokoju. Nie miałem jednak specjalnej ochoty jej usuwać,
> więc pomyślałem, że na początek spróbuję rozwiązania mniej drastycznego
> i tylko zmieniłem jej typ na 0 (Empty). Restart maszyny i... Windows się
> podnosi, pokazuje pulpit i jest w pełni gotów do współpracy!
> Dmijcie w trąby!!!
> Aha. Skoro tak, to pobadajmy troszkę. Restart maszyny, odpalenie linuksa,
> zmiana typu trzeciej partycji z powrotem na 83 - Linux. Jeszcze jeden
> restart, windows się zaczyna podnosić... boot device inaccessible.
> No to jeszcze raz...
> 0 - działa
> 83 - nie działa
> 0 - działa
> 83 - nie działa
>
> Może czegoś istotnego dla zagadnienia nie dostrzegam, ale jak dla mnie
> wynika z tego wszystkiego, że kluczowy dla powodzenia pracy z Windows
> jest typ jednej obcej partycji, z którą Windows nijak i w żaden sposób
> nie powinien mieć nic wspólnego. 8-O

Hmmm wygląda to tak, jakby diskmgmt podczas podnoszenia systemu
lokalizował tą linuksową partycję, usiłował ją podmontować i się
wykładał. Owszem, może się tak zdarzyć, jeśli w jej miejscu w tabeli
partycji była kiedyś partycja rozpoznawalna dla Windows (FAT, NTFS) i
została jej wówczas przypisana literka. Teraz pod tą literką jest
partycja linuksowa i mamy problem.

Proponuję zrobić coś takiego:
- albo usuń podpis dysku tak jak to wcześniej sugerowałem (najprościej -
fdisk /mbr, to naprawdę nie zaboli ;-))
- albo podejdź z drugiego końca: usuń wszystkie wpisy w kluczu
HKLM\System\MountedDevices. Tam są zapisane wszystkie kiedykolwiek
zobaczone literki wraz z odpowiadającymi im identyfikatorami partycji.

Obie wspomniane metody doprowadzą do jednego: Windows potraktuje ten
dysk tak, jakby był on pierwszy raz montowany w systemie, i przypisze
literki tylko tym partycjom, które rozpozna.
To powinno zamknąć sprawę.

P.S. Ech, te uroki "współżycia" dwóch systemów... ;-)

-- 
M.   [Windows - Shell/User MVP]
/odpowiadając na priv zmień px na pl/
https://mvp.support.microsoft.com/profile/Michal.Kawecki
Received on Fri May 25 16:00:09 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 25 May 2007 - 16:42:08 MET DST