Re: Defragmentacja gdy komputer nieuzywany

Użytkownik "Paweł Tomaszewski" <peval84@gezate.pl> napisał w wiadomości
news:1ljikg0b1l2dq.dlg@usmiechnijcie.sie.buraki.pl...
(Norton)
> Mnie kiedyś ichni scandisk tak zeskanował i naprawił katalogi, że część
> systemu wylądowała w grach, część w głównym katalogu... Same gry pogubiły
> większość plików. Od tamtej pory trzymam się zdala od wynalazków nortona.
> Naprawianie szkód po tym szkodniku zajęło mi dobry tydzień.

Ja tam używam programów Nortona, ale jeśli ma coś naprawiać, to muszę bardzo
dobrze wiedzieć co i tak że to, czy zrobi to bezpiecznie. Jeśli wiem, że tak,
to pozwalam naprawiać. Częściej jednak używam jedynie wykrywania błędów, a
naprawy robię recznie diskeditorem. Gdybym tylko znalazł szczegółowe
wyjaśnienie struktury NTFSa, to i w nim bym podziałał. Na dziś robię to w FAT
12/16/32. Do naprawiania chętniej używam M$ Scandiska. Do wykrywania -
Nortona.
Np. gdy skanowanie wykaże błędy alokacji, to naprawiać wtedy strukturę to tak,
jakby rozmagnesować dysk...
Kilka razy takie podejście "ratowało mi życie", jak awaria sterownika dysku
spowodowała totalne pokaszanienie struktury, oraz zamazanie części FAT, a
nawet MBR i boot-sektora. (NT4 na laptopie).
Ja traktuję program naprawiający, jako jedynie wsparcie, które daną czynność
wykona w minutę, zamiast kilka(naście) godzin, jeśli oczywiście wiem, co
dokładnie zostanie zrobione przez program. Bo nawet "lost clusters" nie
pozwalam naprawiać, jeśli pojawiły się znikąd, bez mojego udziału. Najpierw
badam, czy można... Chyba słusznie?

-- 
LH
http://www.satyr.pl/html/mp3/kaczuchy/269
http://www.satyr.pl/html/nius/swiadectwo_dojrzalosci_IV_RP/34
http://www.satyr.pl/html/nius/Datek_na_Radio_Maryja/35
http://www.satyr.pl/html/zdjecie/kawauso1/2892