Re: Ki diabeł? Czyli wciąganie aktualizacji, W2k.

Autor: Lawrens Hammond <valhalla_at_interia.pl>
Data: Mon 17 Apr 2006 - 21:24:00 MET DST
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <4443ef3e@news.home.net.pl>

Użytkownik "sumar" <invalid@invalid.invalid> napisał w wiadomości
news:sumar.1145300137@news.internetia.pl...
> Marc:
>
> > > odinstalowałem Klient sieci i Udostępnianie plikó, zostawiając sam
TCP/IP.
>
> > Bład. Klienta sieci nie mozna odinstalowywac. Ja tak kiedys zrobilem i
> > padło. Klient musi wspolpracowac z TCP/IP.
> > Po prostu uzywajac sieci musi byc przynajmniej jeden klient, ktory
spowoduje
> > ze bedziesz mial przepustke do Netu.
>
> To ciekawe w jaki sposób u mnie działa sieć.

No właśnie... ja też sie zastanawiałem, jakim cudem chodzi(ło) mi dokładnie
wszystko, z wyjątkiem instalowania się poprawek WindowsUpdate...
Mimo wszystko, gdybym 7 usług dopinanych prtzez KSMN nie miał w ogóle, to
nie miałbym też 7 potencjalnych dziur, dla których, jak wcześniej napisałem,
Kerio (jak też inny FW) jest li tylko prezerwatywą, która może pęknąć choć
nie musi. Może być ciąża przy stosunku z prezerwatywą i stosowaniem
globulek, choć jak balonik nie pęknie... Ale ciąży nie będzie nawet bez
prezerwatywy i globulek, jeśli nie będzie stosunku. Tak obrazowo porównuję
Klienta Sieci Microsoft Network do realnego życia.
Firma M$ widać robi za wirtualnego "wujka", zmuszając ludzi do odbywania
"stosunków"...

Przepraszam za porównanie, ale tak sie poczułem, gdy znalazłem przyczynę
swoich kłopotów. Heh... żeby choć było miejsce, gdzie można każdą z poprawek
ręcznie dodać, już trudno, restartując system po każdej... Nie udało mi się.
Ale już mi się nie chciało, zmęczony byłem.

Poważnie, czekam, aż się Reactos odpowiednio rozwinie.

-- 
LH
Siup tup tup, siup tup tup, riki tiki fiki miki,
bum-cyk, tralalala, hop-siup, zmiana.
(C) Kabaret Otto.
Received on Mon Apr 17 21:45:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 17 Apr 2006 - 22:42:04 MET DST