Re: PQ Partition Magic i problem z twardzielem

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Sun 30 Jan 2005 - 19:55:02 MET
Message-ID: <52bjtc.dst.ln@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Użytkownik "Jacent" <jacent@wytnij.interia.pl> napisał w wiadomości
news:ctijnf$1ul8$1@node1.news.atman.pl
> Pewnego pięknego dnia Jacent <jacent@wytnij.interia.pl> pisze co
> następuje:
>> A wiec postanowione :) Zegnaj PQPM, bye bye...
>
> Jestem uparty. Nie moglem tak zwyczajnie odpuscic :) Na poczatek
> zgodzilem sie na naprawe drugiego mbr. Wszystko ok.
> Pozniej reset i zgoda na naprawe pierwszego. PQPM ostro krzyczal, z
> piec razy, rozne komunikaty. Znowu reset i wszystko ok. Widoczne
> wszystkie partycje na obydwu dyskach. Systemy laduja sie normalnie.
> Chyba za za szybko przekreslilismy ten program... :)

E, nikt nie mówił, że on Ci _na pewno_ krzywdę zrobi. Tylko, że istnieje
takie prawdopodobieństwo. Tak BTW to nie raz widziałem spieprzone
partycje po "naprawie" PQM. Ciesz się więc, że tym razem Ci się udało.

> ps
> Czy z poziomu windows jest jakis program do zapisu i odzysku mbr? Nie
> chodzi mi o fdisk.

Jest - dskprobe z Support Tools, ale niewygodny.

BootIt to potrafi - pisałem już. Albo np. MBRWork
http://www.terabyteunlimited.com bądź MBRTool
http://www.diydatarecovery.nl.

-- 
M.           [MVP]                               "Use Google, stupid!"
/odpowiadając zmień px na pl/
Received on Sun Jan 30 20:05:24 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 30 Jan 2005 - 20:42:05 MET