Wszystko to fajnie brzmi, jak styk jest lokalny po różnych włóknach. Jeśli
jednak peer jest z innego miasta (a tak jest w tym przypadku) i dochodzi
jedną trasą, to rozszywanie na osobne fizyczne porty w W-wie jest psu na
budę i nic nie poprawia w stabilności. Wręcz przeciwnie - wymaga kolokacji
switcha w W-wie, czyli dodatkowego punktu awarii. Tylko tak transmisja z
kraju trafiająca do W-wy, może zostać rozszyta na kilka portów.
W opisie nie chodzi o to na czym jest to zrobione. Tylko o to, by w ramach i
tak jednej fizycznej transmisji mieć redundancję 2 routerów BGP.
Podobnie działają PLIXowe routery .99 i .100. Są słownie: dwa i oba dostępne
z punktu widzenia uczestnika węzła via słownie: jeden port właśnie po to, by
awaria lub serwis jednego z nich, nie kładły wszystkiego.
To, o czym pisze Sławek, to nic więcej, tylko wariant tego samego
rozwiązania, ale od strony uczestnika węzła. Można dyskustować o
implementacji, itd. Ale ja też mając od lat 2 routery BGP - mam zapięte 2
komplety sesji BGP do tych dostawców nadrzędnych, z którymi taką redundancję
uznałem za wskazaną.
A odniesieniom do AMSIX'a można przeciwstawić inne zapisy z innych IXów.
Tylko co to zmieni w tej dyskusji?
Pozdrawiam,
-- --- Zboj (Piotr Marciniak) zboj \at/ mnc.plReceived on Wed Jan 19 15:00:03 2011
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 19 Jan 2011 - 15:40:01 MET