W artykule Marek Wodzinski napisał(a):
>> Chodzi o to, że będę przenosił całość (serwis WWW + okolice) pomiędzy
>> zupełnie różnymi lokalizacjami i adresami IP i zależy na jak najkrótszej
>> przerwie, więc TTL w okolicach minuty, by zatrzymać usługi, zrobić ostatni
>> rsync, odpalić je i zrobić zmianę w DNSie. Powinna się przy małym TTLu
>> rozpropagować bardzo szybko. Najbardziej to mi się w sumie o rekord
>> A rozbija, chociaż MX też jest istotny ;)
>
> Odpal drugą maszynę, zrób finalnego rsynca, na macierzystej maszynie zrób
> reverse proxy (jeżeli chodzi o www).
> O ile masz pewne zapasy na łączu i mozliwość pozostawienia starej maszyny
> przez jakiś czas, to oprócz downtime na rekonfigurację nie stracisz
> żadnego requesta niezależnie od dns-a.
> Jedyny problem, to ip kienta, które dla części requestów będzie ipkiem
> proxy (trzeba bedzie wyciagać z x-forwarded for).
Nie wystarczy do tego mod_rpaf?
> Jak chcesz 'pojechać na maxa', to możesz zestawić tunel między tymi
> lokalizacjami, zrobić DNATa w starej (lub lvs-a) i wtedy nawet ipki
> klientów będą prawdziwe.
To już prędzej owym mod_rpaf zaatakuję. W sumie poprzedni dedyk chwilę
jeszcze będzie chodził, więc to niegłupie rozwiązanie.
pozdr,
fEnIo
-- ,''`. Bartosz Fenski | mailto:fenio@debian.org | pgp:0x13fefc40 | irc:fEnIo : :' : 32-050 Skawina - Glowackiego 3/15 - malopolskie v. - Poland `. `' phone:+48602383548 | proud Debian maintainer and user `- http://fenski.pl | xmpp:fenio_at_jabber.org | rlu:172001Received on Thu Nov 20 19:15:06 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 20 Nov 2008 - 19:40:01 MET