Andrzej Bobyk wrote:
> Po pierwsze - nie przypominam sobie, byśmy przeszli na "Ty", Szanowny
> Panie. Po drugie - to, co Pan próbował uprawiać, żywcem przypominało DNS
To jest internet - dla uproszczenia - można przyjać na Ty... i tylko dla
uproszczenia.
> spoofing, tyle, że przez telefon. Być może jakaś firemka, która ma kilka
> domen na krzyż może sobie na takie działanie pozwolić - ja traktuję
Stary, ty chyba nie wiesz co to jest dns spoofing... spoko - nie potrafisz
tego wyjaśnić - to ja wyaśnie - ty chyba jesteś za głupi na to, ale może
niech ocenią to ludzie. Szkoda, że nie zastanowiłeś się wcześniej
nad tym co piszesz i mówisz.
> swoją firmę poważnie i dla pewnych spraw wymagam pisemnego
> potwierdzenia. I proszę nie wygadywać bzdur o dwóch straconych
Może firme i traktujesz poważnie, ale swoich klientów nie. Do czego
doprowadzi to jak do każdej czynności będzie potrzebne pismo z
pięćdziesięcioma pieczątkami dla urzędasa-kretyna. Dlaczego na zachodzie
wszystko da się załatwić hasłem przez sieć.. mało tego - kase można przesłać
bankiem uzywając TYLKO hasła a nie papieru, podpisu, piczątki i faxu... i 12
durnych urzędasów co przemielą ten papier..
> godzinach, bo napisanie i wysłanie jednego zdania faksem z pieczątką
> i podpisem zajęło by Panu mniej niż nasza rozmowa przez telefon.
> Dalej - nie przypominam sobie "afery" z moim udziałem ponad 10 lat temu,
> tym bardziej, że wówczas nie byłem pracownikiem LubMAN-u.
O stary, jak ciebie nie było - to wtedy dopiero LASK działał dobrze.. Ty sie
pojawiłeś i wszystko jest gówniane. Bo sie nie znasz, ale dobra - tłumaczę
pozostałym w czym rzecz - więc niech inni Ci wytłumaczą, że absolutnie nie
masz racji.
> I wreszcie - w sprawach dotyczących honoru i dobrego imienia się nie
> negocjuje, Szanowny Panie.
Mili państwo, rzecz ma się następująco "pan" "dr" Anrzej Bobyk jest
"prezesem" firmy Lubman. Firma między innymi zajmuje się utrzymaniem
serwerów DNS dla ".lublin.pl".
W dawnych dobrych czasach - domene zakładało się wysyłając po prostu EMAIL
do techników - oni kierowali to do działu księgowego - i to było dobre.
Ostatnio jednak nastaly nowe gorsze czasy "pana" bobyka... kiedy to wszystko
trzeba potwierdzać pieczątkami faxami i.t.d... chociaż wydaje mi się, że
przy takich rzeczach jak domeny - w zupełności wystarcza email/telefon.
Zakładając jednak, że jakieś minimum papierów (zupełnie nie wiem po co, musi
istnieć) to takie rzeczy jak zmiana delegacji domeny powinna być pisemna.
Co było w tym wypadku?
Otóż przy zakładaniu domen jeden z techników zaproponował, żeby ich dns'y
trzymały kopie danych - czyli z naszych dns'ów zczytywane są dane - do nich
- oni są wpisani jako dodatkowe dns'y - i to było dobre.
Zmieniałem łącze na łącze tymczasowe, i lada dzień ma być kolejna zmiana.
ustawiłem więc, że dns'y są pod innymi adresami czyli dns'y mają inne IP - i
to było dobre - i zadziałało, ze wszystkimi domenami jakie były - poza tymi
z lublin.pl.
Otóż serwery backupowe - miały ustawiony AXFR (lub odpowiednik) na STARE IP.
Zadzwoniłem - aby zmienili tylko to ip, bo uważam, że to jest DOPEŁNIENIE
pewnej zmiany która I TAK zaszła po mojej stronie, co dla nich jest
sprawdzalne... mało tego - znamy sie po głosie!
Sprawa jest czysto techniczna - powiedzmy, że serwer miałby opisaną
konfiguracje skąd ma czytać strefę po NAZWIE - to zadziałałoby
automatycznie... a skoro ip - to wystarczyło je zmienić, PO UPRZEDNIM
SPRAWDZENIU że dnsy mają zmienione ip.
Mało tego - wszyscy jego technicy - są TEGO SAMEGO zdania... niestety, ten
baran na wszystko chce piecząte i podpis i w ogóle...
Rozumiem, gdyby chodziło o ZMIANĘ DELEGACJI, REZYGNACJE czy INSTALACJE
domeny - jak mu sa potrzebne papiery... ale coś takiego?
Teraz tak - Jestem opisany dla tych nastu domen jako kontakt techniczny... a
czego żądał bobek? Proszę państwa, więc bobek chciał aby każda firma
złożyła mu kwit, że zgadza się na tą zmianę...
jeszcze raz podkreślam - zmiana polegała na POPRAWIENIU wpisu w serwerach
zapasowych od dns'ów, że względu na ZMIANĘ ŁĄCZA.
Skoro juz tyle napisałem - to jeszcze napiszę. Założyłem i prowadzę firmę od
podstaw... temi ręcami wszystko zrobiłem... a ty bobek jesteś kimś nadanym
nie wiem po co do tej firmy, i zamiast sie skupić na zarządzaniu firmą - co
też ci nie wychodzi usiłujesz jeszcze włożyc swoje brudne łapska w sprawy
techniczne. Zrozum, że gdyby sprawa była taka, że naprawdę wymaga papierów
to TECHNICY by Ci o tym powiedzieli... to naprawdę uczciwi ludzie.
Teraz niech ludzie się wypowiedzą na temat tego drobiazgu.
PS. Jeszcze jedno - jak działa bobyk - zadzwoniłem do niego aby sprawę
wytłumaczyć... zarządał tych pism od klientów - mimo, że dla klientów
zmiana jest nie widoczna - no właściwie nawet nie ma jej jak sklasyfikować.
Uświadomiłem sobie, że to taka gra - bobek walczy na pisma to i ja zacznę.
Otóż na pismach i zleceniach w sprawie domen NIE MA słowa o serwerach
robiących backup dns'ów (ja mam swoje dwa + dwa od nich). Wymyśliłem, ze
mógłby po prostu nakazać wyłączenie tego bo nie ma tego na pismach :)
Niestety - gdy dzwoniłem dosłownie mniej niż minutę po odłożeniu słuchawki,
pan bobek miał ponoć gości... oczywiście jest to nieprawda - zasłonił się
co tylko potwierdza jeszcze bardziej jego nieudolność.
Z poważaniem,
-- Krzysztof AntońReceived on Mon May 23 16:30:17 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 23 May 2005 - 16:40:05 MET DST