Re: Cyberglina po polsku...

Autor: Mirosław Głaz <glaz_at_mireg.pl>
Data: Wed 11 May 2005 - 10:00:58 MET DST
Message-ID: <d5secu$4b9$1@nemesis.news.tpi.pl>

> Jest różnica między kupowaniem filmów a ściąganiem ich z sieci. To
> drugie nie napędza pornobiznesu z udziałem dzieci.

Śmiem polemizować. Filmy ktoś przygotowuje - czy to zysk czy "fun" - jest
powód dla którego się pojawiają. Są dzieci które na tym ucierpią i IMO nie
zmienia tego statystyka (1 czy 100 pokrzywdzonych).

> Co nie znaczy,
> że to pochwalam, ale lepiej IMO ściągnąć film niż zgwałcić dziecko.

Prewencja być może pozwoli uniknąc drugiego przez śledzenie pierwszego.
Pominę może rozważania na temat, że prawdopodobieństwo skrzywdzenia
młodocianego jest znacząco mniejsze w przypadku osób, które nie zciągaja z
sieci tego typu filmów lub nie uczestniczą w rozmowach na temat "Spotkajmy
się ...".

Co to tematu watku. Jak wspomniałem nie wykluczam, że prewencja moze byc
przydatną - boje sie tylko (jak inni) sposobu realizacji w warunkach naszego
grajdołka.

Pozdrawiam

--
Mirek Głaz
Received on Wed May 11 10:05:17 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 11 May 2005 - 10:40:01 MET DST