Klienci i postawa POZMANa

Autor: Ryszard Rączkowski (warschau_at_post.pl)
Data: Fri 23 Jan 2004 - 02:39:29 MET


Czy ktoś z Was mógłby podać choćby przybliżoną liczbę klientów KOMERCYJNYCH
sieci PozMan?

Jest to o tyle interesujące, że jeśli Tepsa zażyczyła sobie od nich dajmy
na to 300 tys. złotych miesięcznie za nadwyżkę ruchu Man->TPNET, a ów man
ma dajmy na to klientów komercyjnych dwustu, każdego po 3-5 kZł średnio, to
i tak wyszedł by sa swoje, a jestem pewien, że Tepsa była by skłonna zejść
z kwoty.

Chodzi mnie o to, że TPNET to ~85% klienta finanlnego w kraju, POZMAN to
sieć naukowo-akademicka drugiego najbardziej znaczącego miasta w naszym
kraju, zatem jakim cudem nikt nie ruszył się, by umożliwiść sprawną wymianę
ruchu pomiędzy tak znaczącą siecią naukową, urzędem miasta i województwa a
największym ISP w Polsce?

Dlaczego ambiwalencja lobby naukowego, wychodzącego najwyraźniej z
założenia, iż jest właścicielem internetu spod znaku edu.pl, lekceważącego
totalnie nawet wielkich i suto płacących klientów (traktujących ich jak
początkującego studenta w dziekanacie), pozostaje bez odzewu ze strony
władz Poznania i szczebla wojewódzkiego?

Ja rozumiem, że Tepsa ma zawsze za duży apetyt, ale delikatnie mówiąc, ktoś
tutaj uważa się chyba za jedyną i ostateczną moc sprawczą? A może ktoś chce
za wszelką cenę wypchnąć klientów komercyjnych, rozczarowanych przycięciem
łącza, do domeny edu.pl lub też zagranicznych potentatów typu GTS/Telia?
O ile wiem, nie do tego sieci naukowe służą...

W każdym razie POZMAN nie jest czyjąś prywatną własnością, jest siecią
akademicko-naukową, zatem wydaje mi się za stosowne, aby szczebel decyzyjny
Poznania zadziałał w kwestii wręcz odcięcia sieci miejskiej od TPNETu, zaś
środowiska naukowe (niezwiązane z PCSS) przyjrzały się, jak sieć
naukowo-akademicka wypełnia swoją .edu-kacyjną rolę i jaki za to czerpie
pieniądz i na co on idzie?

Wypadało by się też przyjrzeć apetytowi TPSA, wszak to, co ma obecie
miejsce, to jakaś prywatna wojenka kilku osób, pociągająca za sobą bardzo
duże szkody i tzw. organ władny winien na to zwrócić uwagę. Bardzo poważni
klienci, zostawiający niebagatelny pieniądz (którego to ponoć środowisko
naukowe nie posiada), są totalnie lekceważeni przez osoby wychodzące
najwyraźniej z założenia, iż są jedynym i niepodważalnym władcą sieci
akademickiej, trzepiącej największy szmal nie z państwowych dotacji typu
KBN, lecz właście klientów komercyjnych, jak też sieci mającej pewne
ZOBOWIĄZANIA, jako że świadczy internet organom samorządowym drugiego
najważniejszego administracyjnie miasta w Polsce.

Zaistniała sytuacja, to dla mnie jakaś prywatna wojenka, sobiepaństwo i
prywata, tylko chciałbym być pewien, w czyim wykonaniu.

-- 
Rico.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 18:11:26 MET DST