Autor: Samotnik (samotnik_at_samotnia.eu.org)
Data: Sat 02 Nov 2002 - 23:26:28 MET
W artykule <aq1ce5$mi7$1_at_news.onet.pl> Alex D. B. napisał(a):
> 2. Kupuje od prowajdera lacze do domu. PSIM OBOWIAZKIEM prowajdera
> (dokladnie - admina) jest zadbac o to, zebym dostal to, za co place. Jak
> chce ssac kazza, dc, winmx i co tam jeszcze , to MAM TAKIE PRAWO. Place za
> lacze, i mam prawo je uzywac. Admin ma prawo dbac o to, zebym dostal tyle,
> ile place. place za 128, mam dostac 128.
Rzecz w tym ILE płacisz. ;)
> Wiec gdzie problem? Ano w tym, ze tzw prowajderzy sprzedaja biedynym
> klientom te sama przepustowosc 50 razy. tzn maja jakies smutne 0,5M, i np
> 100 klientow ktorym obiecuja 128.
> I jak dlugo juzezy zyja w nieswiadomosci, tj od czasu do czasu polaza po
> pornosajtach, to sie udaje.
> Ale jak ktos bedzie chcial faktycznie dostac za co placi.... ooo, to zaraz
> jest placz i zgrzytanie zebow.
> Prowajder co by mi mowil, co jest dla mnie dobre, przestaje byc moim
> prowajderem.
Wiesz, to nie jest takie proste. To tak, jak z szynką - wszyscy ją pompują
świnstwami zyskując dwukrotny zysk na wadze. Są producenci, którzy chcieli by
sprzedawać coś, co się nadaje do jedzenia, ale nie mogą, bo musieliby mieć ceny
ponaddwukrotnie wyższe niż reszta, czego poza kilkoma bogatymi ekscentrykami nikt
by nie kupił, bo kiełbasa to przecież kiełbasa. Podobnie jest z dostępem do
Internetu. Policz sobie 2 Mpbs Polpaku - 2k brutto co miesiąc, a sieć to wcale nie
taka high-end, są od niej lepsze i jednocześnie droższe Chcąc każdemu dać
rzeczywiste 128 Kbps musisz podzielić to na 16 klientów, co daje 125 zł/mc. Dolicz
do tego amortyzację sprzętu, utrzymywania sieci do klienta, pracowników i jakiś
zysk, to wychodzi Ci 250-300 zł. Jak zapłacisz tyle za 128 Kbps, to dostaniesz
dobre łącze. Jeśli chcesz 256 Kbps, to policz 400 zł.
No widzisz, jeśli chcesz płacić za te "256 Kbps" np. 80 zł w sieci osiedlowej, to
musisz się liczyć z tym, że to nie będzie działało dobrze, bo TAK SIĘ NIE DA, to
jest grubo poniżej najoszczędniej liczonych kosztów. Litrem wódki też nie spijesz
20 osób, bo TAK SIĘ NIE DA, choćby niewiadomo jak tanio było.
Kiedyś można było spokojnie założyć, że przeciętny użytkownik prywatny w domu
obciąża swoje łącze w 10%. Dlatego 2 Mbps dzieliło się nie na 16, ale na np. 120 i
było git. Od czasu wejścia p2p obciąża w 80%, a jak mu się nie ograniczy, to kazaa
pożre i 2 Mbps. No ale przy podziale na 120 ludzie płacili 50 zł i nie chcą się
zgodzić na podwyżkę, bo przecież mają takie samo łącze... Dlatego teraz wielu
adminów stosuje 'adaptywne' metody ograniczania transferu, dzięki czemu ci ssący
non-stop mają niewiele, a ci, którzy nie przeginają, mają cały czas dużą
przepustowość, aby sobie np. szybko zassać 100 MB. Jednocześnie jeśli ktoś
przestanie ssać przez kaazę, to np. następnego dnia już będzie miał lepiej.
Oczywiście jestem za tym, aby takie ograniczenia zawierać w umowach. Sprzedawanie
oficjalnie pełnego dostępu do Internetu o określonej przepustowości i późniejsze
obcinanie czegokolwiek to zwykłe oszustwo, niestety nagminne i ubierane w piękne
frazesy równości i, niewiadomo dlaczego, uczciwości.
-- Samotnik
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 18:02:36 MET DST