Autor: Yoss (bartek_at_milc.com.pl)
Data: Sun 28 Apr 2002 - 00:51:50 MET DST
Tomasz, napisało Ci sie:
>>> Proces jaki sobie uruchomisz na koncie nie jest procesem publicznym.
>>> Jak sobie uruchomie na uczelni ircd to jest to mój ircd.
>> Gowno prawda. Nic w nim nie jest Twoje. Ani sam ircd, ani pamiec, ani
>> procek, ani lacze na ktorym to chula.
> Troche kultury. Chyba że chcesz abym dodał za tym zdaniem "prostaku"...
> Poza tym "proces", "ircd". Nie pisało nic o łączu.
Troche sie zbulwersowalem, ale o tym za chwilke, sorry.
Poza tym, ircd bez lacza to chyba malo uzyteczny jest, nie? ;>
>> to admin mowi "ok, w koncu ty placisz za lacze, sprzet, etc - wiec
>> wszysko tam jest twoje".
> Słucham? Czytanie korespondencji od/do pracownika?
> I Ty tak masz_jako_pracownik/robisz_jako_szef ?
Na szczescie ani jedno, ani drugie. Ale wiem, ze takie sytuacje nie sa
niestety zadkoscia.
>> Dlaczego na uczelni ma byc inaczej? Bo co? Bo to chodzi za publiczne
>> pieniadze? Podejscie typu "wspolne to znaczy niczyje"?
Wlasnie to podejscie mnie tka zbulwersowalo. Pietnascie minut przed tym
jak pisalem tego posta kilku gowniarzy beztrosko lamalo lawke przed
blokiem, a jak ich "delikatnie" upomnialem to dziarsko stwierdzili "ze
przeciez ona jest niczyja" :\
> Nie rozumiesz. KUPUJE konto. Admin jeśli pozwala, stawiam ircd.
Zdaje sie ze mowa byla o koncie _uczelnianym_. To chyba nie to samo, co
konto komercyjne...
>> A pewnie... my dalismy na to kase, a teraz mamy spierdalac?
> Na nic nie dałeś. Nawet porządnie nie wykorzystałeś pieniędzy
> jakie państwo i inni podatnicy na Ciebie wydali ;)
Spoko, niech Cie glowa nie boli o ta kase :P
-- Bartłomiej Butyn aka Yoss Nie ma tego złego co by na gorsze nie wyszło.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 17:12:55 MET DST