Re: Problem polskiego internetu (długie wyszło)

Autor: stern (stern_at_friends.id.pl)
Data: Thu 18 Oct 2001 - 11:15:47 MET DST


Witam,

mogę się odnieśc tylko do prawniczej działalności
experta, bo nie znam się na innych poruszanych przez niego
tematach:

Przemysław Dębski świadomy/a (rzekomo) znaczenia swych słów
 i odpowiedzialności przed prawem orzekł/a:

> Nie nie moi drodzy, to nie expert a WY jesteśćie
> problemem drodzy użytkownicy którzy polemizujecie z Dariuszem.

interesujące,
zwłaszcza pamiętając moją (m.in.) kilkudziesięciopostową polemikę
z expertem. ("skanowanie jest przestępstwem etc")

> I to wcale
> nie dlatego, że jak to się mówi "karmicie trolla". Czytaując posty
> odpowiadające expertowi baaaardzo rzadko widać post merytorycznie odnoszący
> się do jego wypowiedzi.

ciekawe jak oceniłeś moje? :-)

> Było w histori kilka wątków z których wynikało że da
> się z nim prowadzić polemikę merytorycznie.

czy kilka dni temu to historia?
i wierz mi, że na tematy prawnicze _nie da się_,
bo expert o prawie ma znikome pojęcie
i tworzone przez niego konstrukcje prawne,
czasem bawią, ale częściej przerażają,
zwłaszcza gdy pomyślę, że ktos mógłby się do tego zastosować.

> Na pewno znalazłoby się parę osób
> które są zainteresowane tematyką którą porusza. Ale dlaczego nikt nie chce
> prowadzić z nim normalnej rozmowy ?

bo się nie da!

bo na prośbę "uzasadnij" dostajesz odpowiedź - "doczytaj sobie
i sam znajdź źródło".

Bo na stwierdzenie "nie masz racji bo <argumenty>"
dostajesz odpowiedź "nie znasz się, ja wiem lepiej"
bez argumentów.

Bo expert myli prawo polskie z amerykańskim,
które tez imho zna kiepsko,
bo expert przekręca wypowiedzi, zmienia podane argumenty
i z jego postów nie wynika, że chce się czegoś dowiedzieć.

Raczej chce tobie udowodnić, że *on* ma rację,
bo tak. Bo nie może być inaczej.

> Ano dlatego że expert już dawno został
> okrzyknięty trollem, wszelkie próby nawiązania konkretnej rozmowy są gnojone
> stwierdzeniem "nie karm trolla", "nie gadaj z głupim bo was nie odróżnią"
> itd.

nieprawda (jesli o mnie chodzi).

Ale jeśli ktoś mi mówi
np. że warunkiem uzyskania odszkodowania z tytułu
strat spowodowanych włamaniem w Polsce jest
konieczność wykazania szkody w wysokości 10.000 zł

(co wierzcie lub nie jest kompletną bzdurą,
bo żeby dostać w polsce odszkodowanie, trzeba udwodnić, że:
1) szkoda powstała
2) jej wysokość
3) że między zdarzeniem a szkodą istnieje ścisły i bezpśredni związek).

i że w stanach ta kwota wynosi 5.000 $
(co też jest bzdurą, bo jeśli szkoda wyniosła tam ponad 5.000$,
to czyn podpada pod jedną z ustaw, ale nie jest to
warunkiem koniecznym do uzyskania odszkodowania).

Inny przykład:

E. twierdzi, ze ktoś przegrał sprawę o odszkodowanie,
bo nei udowodnił wysokości szkody,
w sytuacji gdy do udowodnienia tego sprowadza się sens całej rozprawy.

To po co do ch***** zaczynał?????

Inny przykład:

E. twierdzi, że reprezentowal w stanach kogoś przy jakiejś sprawie,
a nie jest w stanie wskazać orzeczeń na dany temat.

_w stanach_ gdzie zapadłe wcześniej orzeczenie może być podstawą wydania
nowego korzystnego wyroku!!!

Rozumiesz już?

nie da się dyskutować z kimś, kto wierzy w swoje racje,
choć bardzo szybko kazuje się, że on nie zna podstaw.

> Najśmieszniejsi są ludzie których nikt nigdy na danej grupie nie
> widział, a ujawniają się jedynie po to by próbować experta poniżyć (co się
> zresztą nie udaje).

moja wina, ze expert crosspostuje na wszystkie możliwe grupy?
czasem mi się zła literka naciśnie w slrn'ie, przy redagowaniu odpowiedzi :-(

> Fajnie też
> czytać jak ekspert wypisuje głupoty na jakiś temat, albo wręcz wymyśla durny
> temat.

fajnie?
czasem włos się jeży na głowie

> Jeżeli komuś się
> nie podoba expert, jego posty i poglądy to może go wrzucić do kf-a.

owszem,
tyle że zdarzają się kretyni jak ja,
którzy uważają, że ktoś zadający pytanie na pl.soc.prawo,
nie zasługuje na bardzo interesujące i całkowicie
nieprawdziwe odpowiedzi

(uzasadnienie experta - on nie udziela porad prawnych,
tylko dyskutuje.

rozumiesz to?

ktoś pyta o "A", expert mówi "B",
pytający/a traci np. możnośc dochodzenia roszczenia,
a e. tłumaczy: "tylko dyskutowałem".

Ale on tego nie tłumaczy na początku.
On to tłumaczy na końcu,
gdy każesz mu podać przepisy na których się oparł.

> Ubaw przedni dla kogoś kto nie ma uprzedzeń i nie wyrabia swojego zdania na
> podstawie opini innych.

może jesli chodzi o bezpieczeńśtwo systemów to jest smieszne,
ale nei jeśli chodzi o prawo,
bo nasze prawo sie formalizuje i bardzo łatwo sporo stracić,
przez niewłaściwe postępowanie.

a poza tym czuję się osobiście urażony
i "nie odzywam się do końca życia"[1]

Pozdrowienia
Marcin

[1] to nie znaczy "plonk" :-)))),
taka odzywka z ogólniaka mi sie przypomniała,
Teraz powinieneś się przejąć, nawet bardzo.

-- 
sygnaturka zwolniona z obowiązku świadczenia o właścicielu.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 17:05:31 MET DST