dziwny ten swiat

Autor: Cugi (cugixxx_at_poczta.onet.pl)
Data: Wed 17 Oct 2001 - 16:05:44 MET DST


Hi.
A ja tylko z taka refleksja przybywam:
SDI doczekalem sie w czerwcu tego roku. Chodzilo jak zloto, gdy slyszalem ze
inni maja jakies problemy to smiac mi sie chcialo- myslalem : o czym ci
ludzie mowia, sdi to chodzi na 102. Slabo chodzila zagranica - zwlaszcza w
dzien - ale to byl tylko szczegol. Sielanka trwala niecale 2 miesiace.
Pewnego poranka nagle siadl net. Cisza. Dzwonie - odpowiedz: awaria. Ok. Net
wrocil poznym popoludniem. Tyle ze to juz nie byl ten sam net. Pojawily sie
pierwsze packet-losty. Nieduzo ich ale daje sie zauwazyc. Ping sie nagle
rozkojarzyl - oscyluje pomiedzy 60-300 ( wczesniej oscylowal 60-90 ) . No
coz mysle - pewnie przez te powodz, moze studzienki zalalo i poczekamy az
sie wysuszy. Niestety minelo kilka tygodni a sytuacja sie nie zmienila.
Podzwonilem tu i owdzie. Wydalo sie ze domniemana awaria okazala sie byc
"modernizacja półek". Poszly tez przecieki (niesprawdzone) ze ludzie z tepsy
dostaja premie za kazdego nowego abonenta, i w pogoni za kasa zaominaja o
tym ze istnieje takie pojecie jak przepustowosc laczy. No coz stare polki
pojechaly gdzie indziej. Teraz korzystam z "nowoczesnej" półki, ktora
wspoldziele z 8 osobami, na ktorej ping mi skacze jak szalony, sa male
straty pakietow, czasy "przestarzalych" półek (gdzie to kazdy abonent
podlaczony byl do osobnej) poszly w niepamiec. Poczulem sie troche oszukany,
ale mysle - monopolista - co im zrobie. No nic wzialem sie w garsc, mysle :
chlop jestem co sie bede rozczulal. Minelo znow pare tygodni. Pewnego dnia
ok godz. 14.30 bach - zerwalo mi polaczenie. Ale po kiku sekundach wrocilo.
Co to bylo - mysle. Po paru minutach to samo. I tak przez caly dzien. Szukam
komunikaty, znajomi itp. nic. Pewnie cos z polpakiem. Na drugi dzien spokoj.
Ufff... Udalo sie. Minal tydzien. I znow to samo. Tyle ze minely juz prawie
2 tygodnie i ciagle co kilka minut zrywa to polaczenie na kilka/kilkanascie
sec.
Niech to jasny szlag trafi. Goraczkowo szukam wyjscia z sytuacji. Dialog -
nie, jeszcze nie dojechal na nasza ulice. Lokalny provider - ee tam bede
czekal niewiadomo ile i podlacza mnie do 2 megabitow ... razem z 500
osobami.
Dzwonie do tepsy. Jakis pan wciska mi ciemnote o routingu. Sprawdzam
routing. Wydaje sie byc poprawny. Ech... Pytam przy okazji (2 w jednym ;) )
czy istnieje szansa na podlaczenie mnie do starych polek, kategoryczna
odmowa (polki pojechaly gdzie indziej). No tak nasrali lokalnie, polpak tez
sie juz sypie, wiec przejde do puenty. Denerwuje mnie to ze zachodzi
zjawisko degradacji. Jakosc laczy zamiast poprawiac sie "idac z czasem
postepem i osiagnieciami" w zastraszajacym tempie sie obniza. Karmia nas
(szlachta z tepsy) szybszymi polaczeniemi z zagranica (frankfurt) ale
zapominaja o tym, ze jakosc krajowych polaczen schodzi powoli ale
zdecydowanie na psy. Jest jeszcze jedna rzecz. Ja caly czas place TA SAMA
kase, a lacze mam coraz gorsze z kazdym dniem. Czy istnieje mozliwosc
dochodzenia swoich racji na drodze prawnej? W koncu w umowie jest "niby"
zagwarantowane to i owo, tylko ze to i owo w swietle ww zdarzen stracilo juz
aktualnosc..



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 17:05:14 MET DST