Re: czy UOP szpieguje w internecie?

Autor: Jaroslaw Rafa (raj_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Sun 02 Sep 2001 - 23:44:05 MET DST


Dnia 30 Aug 01 o godz. 23:35, L.e.h napisal(a):

> >> A powinien. twoja kolezanka kradnie moje podatki.
> >
> >Wytlumacz mi laskawco, w jaki sposob.
>
> CYTUJE:
>
> sektorze budzetowki i gadalo jej sie milo z facetem, ktory powiedzial ze
> jest informatykiem, ogolnie gadki o wszystkim. Potem on poprosil ja o
> telefon. Wiedzac, ze jej nr sie nie identyfikuje na komorkach ani nigdzie
> stwierdzila ze to ona zadzwoni. Oczywiscie z tel firmowego. Podczas
> rozmowy
> przez tel facet powiedzial ze jest pracownikiem UOPu sprawdzajacym czy
[...]
> nie mowimy o mailach, tylko o chacie - chyba nie czatowala w celach
> zwiazanych z praca ?

O czacie pisalem w dalszej czesci swojego listu.

> A jesli nawe tak (b. malo prawdopodobne), to nie
> balaby sie uopowca :)

1) Przeczytaj uwaznie fragment ktory sam zacytowales powyzej. Ona bala sie
dac swoj numer telefonu jakiemus poznanemu na czacie facetowi. Zupelnie
normalne zachowanie. Nie bylo jeszcze wtedy mowy o zadnym UOPie, on jej
powiedzial o tym, ze jest UOPowcem, dopiero jak do niego zadzwonila.
2) Od UOPowcow i temu podobnych indywiduuow, podobnie jak od bandziorow,
lepiej trzymac sie z daleka zawsze i w kazdej sytuacji. Ja wolalbym nie
miec z takim typem nic wspolnego nawet nie majac nic na sumieniu, gdyz
"sluzby" zawsze dzialaly i dzialaja wedlug zasady "dajcie mi czlowieka, a
znajde na niego paragraf".

> >Nawet gdyby czas pracy tej pani byl normowany, to nie wiesz, czy przypadkiem
> >nie robila tego, co robila, po godzinach swojje pracy.
>
> Jesli nawet, to uzywala sprzetu i lacz (skad wiesz, ze nie platnego od
> minut ?)

Co do uzywania sprzetu, sam przyznajesz w dalszej czesci listu, ze to sa
koszty marginalne. Co do laczy, to kazda normalna wieksza *instytucja*,
nawet w budzetowce, ma lacze stale, a nie korzysta z dial-upow. Z takim
patologicznym przypadkiem (instytucja budzetowa korzystajaca z dial-upu -
konkretnie byl to urzad miasta) spotkalem sie tylko raz, a troche tych
instytucji znam... Wiec na 99% mozna zalozyc, ze prywatne wykorzystanie
lacza przez rzeczona pania zupelnie nie ma wplywu na koszty jego
eksploatacji ponoszone przez pracodawce.

> i przede wszystkiem _telefonu_ do celow prywatnych.

Jezeli chodzi o telefon, to sie zgadzam. Ale ja w moim liscie calkowicie
abstrahowalem od telefonu, interesowalo mnie _wylacznie_ korzystanie z
Internetu "w pracy do celow prywatnych".

> >Oplata za lacze nie zalezy - jak ci dobrze wiadomo - od tego, przez jaki czas
> >w ciagu doby/tygodnia/miesiaca jest ono wykorzystywane.
>
> Wcale mi nie wiadomo, oplata za moje lacze zalezy ;p

See above. Pisalem o normalnej sytuacji, nie o patologiach (w odniesieniu
do *instytucji* lacze typu dial-up jest patologia).

> >Powiedz mi zatem, co i w jaki sposob "kradnie" np. pracownik, ktory wieczorem
> >albo w sobote czy niedziele (tak, nieraz zdarzaja sie takie przypadki!) ze
> >sluzbowego komputera sobie "czatuje" albo sciaga np. MP3.
>
> A co to ma do rzeczy ?

Jak to co ma do rzeczy?
To ty postawiles teze "uzywa sluzbowego komputera do celow prywatnych =
kradnie twoje podatki". Wiec podalem ci konkretny przyklad takiego
korzystania z prosba o wskazanie, w jaki sposob w tym przypadku kradzione
sa twoje podatki. Jezeli nie jestes w stanie tego wskazac, to jeden
kontrprzyklad obala twierdzenie ;-).

> Nie wiesz czy ta pani robila to po godzinach, i nie wiesz czy lacze bylo
> 'stale'.

Ty tez nie wiesz, ale mimo tej niewiedzy od razu stawiasz teze taka jak
powyzej.
A ja sie *zetknalem wielokrotnie* z takimi przypadkami, ze ludzie robia
takie rzeczy po godzinach. W budzetowce wlasnie. Malo tego, zdarza sie tez
i tak, ze po godzinach przyprowadzaja do pracy swoje nastoletnie dzieci,
aby sobie np. poczatowaly za darmo... Tego ostatniego to juz nie pochwalam,
bo taki dzieciak moze np. jakiegos wirusa wpuscic na firmowy komp, czy w
inny sposob uszkodzic dane, ale to juz zupelnie inna para kaloszy - wzgledy
bezpieczenstwa, a nie pseudo-ekonomiczne...

> >A jezeli nie jestes w stanie przekonywujaco tego uzasadnic to przepros za
> >mocne slowo.
>
> wlasnie uzasadnilem, dodam tylko:

Niczego nie uzasadniles, a raczej uzasadniles metoda Experta - tzn.
uzasadnienie sprowadza sie do "tak jest, bo ja tak powiedzialem".

> " stwierdzila ze to ona zadzwoni. Oczywiscie z tel firmowego. "
>
> OCZYWISCIE. OCZYWISCIE z tel. firmowego. Byc moze wiecej razy zalatwia
> prywatne sprawy, OCZYWISCIE z tel. firmowego, a skoro tak, to moze i
> OCZYWISCIE w godzinach pracy (ale to juz tylko domysl)

Jak juz napisalem powyzej, od telefonu calkowicie abstrahuje. W przypadku
uzywania telefonu sprawa jest jasna, bo kazde uzycie telefonu to konkretne
koszty.
A jak rozdzielisz koszty na prywatne i sluzbowe, gdy *jednoczesnie* na tym
samm komputerze w jednym okienku sciaga mi sie ilustammegabajtowy serwispak
niezbedny do zapatchowania firmowego serwera, a w drugim okienku w tym samym
czasie prywatnie czatuje sobie ze znajomymi? I na dodatek jezeli zrezygnuje
z tego czata, to ani serwispak nie sciagnie sie szybciej (bo waskie gardlo
jest na laczach zagranicznych, nie na moich 10 Mbps do providera ;-)), ani
za lacze firma nie zaplaci mniej?

> A ty przepros za to ze referencji nie robisz :)))

Przepraszam. Lepiej ci z tym? ;-)
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:58:30 MET DST