Re: Tele2 również oskarża TPSA

Autor: Jarosław Sokołowski (jaros_at_lasek.waw.pl)
Data: Wed 01 Aug 2001 - 20:58:19 MET DST


Pan Jaroslaw Rafa napisał:

>> [...o rozporządzeniu w sprawie, między innymi, VoIP...]
>> Istniało. 1 stycznia straciło moc, w związku z wejściem w życie prawa
>> telekomunikacyjnego jako ustawy wyższego rzędu. A było ono z 3 października
>> 2000 roku. W panaszyszkowej definicji było o "[...] zapewnieniu
>> bezpośredniej transmisji sygnałów mowy w czasie rzeczywistym za pomocą
>> sieci telekomunikacyjnej użytku publicznego, wykorzystującej techniki
>> komutacji łączy [...]"
>
> Hm... w takim razie jestem zdziwiony.
> Nie czytalem dokladnie *calego* nowego prawa telekom., ale w takim razie
> na jakiej podstawie przedstawiciele ML, i nie tylko, glosili publicznie w
> roznych miejscach, ze po wejsciu nowego prawa telekom. to sytuacja
> wreszcie stala sie jasna i wiadomo, ze VoIP nie jest usluga telefoniczna,
> tylko transmisji danych?

Tych "i nie tylko" narazie zostawmy, bo to mniej ważne. Jeśli zaś chodzi
o przedztawicieli MŁ, to (o ile rzeczywiście tak głosili -- nie słyszałem)
robili to bez podstaw. Prawo telekomunikacyjne z 21 lipca 2000 nie używa
wogóle takiego pojęcia jak "usługa transmisji danych". Co innego poprzedni
system prawny. Tam właśnie na mocy jednego z rozporządzeń "usługa transmisji
danych" była kojarzona z liczbą 875200. Najpierw ECU a później euro.

Ustawa definiuje "usługę telefoniczną" w podobny sposób co wspomniane
rozporządzenie (Art.2 pkt.30), ale zamiast "komutacji łączy" jest tam
poprostu "komutacja". Definicja ta jest tam potrzebna głównie po to by
nakazać operatorom śwadczenie podstawowego zakresu usług, a nie jakby
mógł ktoś pomyśleć, by reglamentować tego typu rzeczy. Właściwie wszelkie
ograniczenia i wyłączności występujące w Prawie są dziełem naszych
parlamentarzystów. Panie i panowie posłowie działali jak umieli, dokleili
czy dowiązali swoje pomysły dostępnymi im środkami -- gumą do żucia,
sznurkiem do snopowiązałki, czy co tam mieli pod ręką. W każdym razie
próżno doszukiwać się tam jakiejś spójności.

Wróćmy do "i nie tylko", czyli dzienikarzy. Bardzo ciekawie się teraz
czyta brednie, które raczą wypisywać. Najciekawsze są wtedy, gdy piszą,
że ktoś coś robi, albo robić zamierza, a koncesji nie dostał. Od
dziennikarzy uczy się lud prosty, nie wyłączając jego wybitniejszych
przedstawicieli -- posłów starających się o reelekcję i kandydatów na
posłów. Ci też potrafią doradzać komu dać a komu nie dać jakiejś koncesji.

> Moze jest jakies osobne rozporzadzenie, ktore wprost zalicza VoIP do uslug
> transmisji danych? Wie ktos?

Zupełnie możliwe, że jest, bo różne fajne rzeczy ludzie wypisują. W każdym
razie nawet psu ono się na budę nie zda, bo mocy prawnej mieć nie może.
Rozporządzenie nie może zmieniać regulacji zawartych w ustawie. Zresztą
po co by ono było, skoro koncesji nie ma, a przy wydawaniu zezwoleń
telekomunikacyjnych, pozwoleń i rejestracji w obecnym zakresie takie
określenie jest zbędne. Prób zaliczenia VoIP do usług telefonicznych też
póki co nie odnotowano.

-- 
Jarek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:53:42 MET DST