Re: Alternatywne zrodlo zasilania [chyba robi sie NTG]

Autor: Wladyslaw Majewski (WladyslawMajewski_at_proszynski.pl)
Data: Wed 25 Jul 2001 - 21:06:20 MET DST


Witam,

obawiam się, że Twój problem nie ma pełnego rozwiązania.

Moja firma zatrudnia kilkadziesiąt osób przy serwisach internetowych,
między innymi przy jednym z największych sklepów sieciowych w Polsce.
Nasze serwery wysyłają około miliona stron DZIENNIE. Mamy trzy pozornie
niezależne (różne podstacje) linie zasilające. Mamy UPS-y na wiele
godzin.

Mimo to energetyka zdołała nam zafundować parogodzinną przerwę w
obsłudze klientów z powodu braku zasilania. Z analizy sytuacji wyszło,
że na przyszłość nie zrobimy nic, czego nie robiliśmy do tej pory:
przerwa kosztowała mniej, niż utrzymywanie w stałej gotowości
autonomicznego zasilania awaryjnego o sensownej jakości.

(Znam też nieźle instytucję medyczną, w której sprzęt MUSI stale
pracować. Oni mają system awaryjny o wartości WIELOKROTNIE
przekraczającej $20k, a jego utrzymanie w gotowości też kosztuje).

Propozycja rozwiązania prostego a skutecznego:
Jeśli zdarzają się u Ciebie często dwudniowe przerwy w zasilaniu i gotów
jesteś własną pracą i czujnością nadrobić braki energetyki, to kup sobie
dwa zwykłe, średniej klasy UPS-y (muszą być takie, do których można
podłączać dodatkowe baterie bez przerywania pracy) i najzwyklejszy
generator wojskowy, który postawisz na odludziu, gdzie hałas i smród nie
będzie problemem. Gdy pojawiają się kłopoty z zasilaniem rozpoczniesz
trening w marszu z obciążeniem: biegniesz do generatora i włączasz go,
by ładował jeden komplet baterii (przez jeden z UPS-ów). Po dwóch
godzinach wymieniasz w UPS-ach baterie.

Różnica ceny między UPS-ami średniej klasy a cudami 'true on-line' z
pełną automatyką jest tak wielka, że w kosztach wstępnej inwestycji na
ogół wygrywa zadyszka.

Uwaga! Koszt zadyszki warto wstępnie przetestować podczas próbnego
alarmu. Pozwoli on na analizę porównawczą kosztów zadyszki i dodatkowych
baterii.

Pozdrawiam

Władek

PS.
> istnieją urządzenia zwane falownikami,
> które potrafią pracować jako tego rodzaju źródła energii.

Perpetuum mobile raczej nie zbudujesz. Falownik nie jest _źródłem_
energii, a jedynie przekształca ją do pożądanej postaci. Nadal jednak
musi ją skądś czerpać.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:52:38 MET DST