Re: microsoft.pl i NASK

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_waw.pdi.net)
Data: Tue 27 Mar 2001 - 03:10:12 MET DST


On 26 Mar 01 10:29:13 GMT, smolik_at_stanpol.com.pl (Gotfryd Smolik -
listy dyskusyjne) wrote:

>On Mon, 26 Mar 2001, Jaroslaw Rafa wrote:
>
>>+ Dnia 21 Mar 01 o godz. 8:17, Dariusz K. Ladziak napisal(a):
>>+
>>+ > nie rozmysli... Nie ma mocy wiazacej sad w przypadku sporu [...]
>>+ > stanie prawnym sad moze zupelnie spokojnie odzrucic jakikolwiek
>>+ > dokument nie majacy postaci materialnej.
>
> A mającym taką postać ? Na przykład wydruku z Worda, bez podpisów
>oczywiście... ;>

Coz - jest to tylko wydruk. Ksero podpisu nie jest podpisem -
kserokopie dokumentu z wlasnym podpisem nalezy w obecnym stanie
prawnym jeszcze raz podpisac...
> Wydaje mi się że to nie "materialność" a wiarygodność potwierdzenia
>jest decydująca, w końcu umowa ustna też może być uznana za wiążącą,
>a taka sama zawarta przez telefon uznana za "niedopełnienie staranności"
>(ktoś mógł się podszyć !).

Moze ale nie musi - w pewnych przypadkach plynnosc obrotu staje sie
wazniejsza od jego bezpieczenstwa i strony ida na umowy nie do konca
udokumentowane, czasem zas nie - i wtedy jedna ze stron wlacza
dupochron. i z taka sytuacja mamy w przypadku NASK-u - mozliwe
roszczenia sa niewspolmiernie wysokie w stosunku do zarobkow na
prowadzeniu DNS-ow - wiec nie sa chetni do rezygnacji z ustawowo
wiarygodnego dokumentu. Przypominam raz jeszcze - dokument z podpisem
jest dowodem ktory wymaga PODWAZENIA. Dokument bez podpisu, takze
dokument z podpisem elektronicznym, jest anonimowym tekstem ktory
dopiero wymaga UWIARYGODNIENIA. W pierwszym przypadku ciezar dowodu
obalajacego wiarygodnosc podpisanego dokumentu spoczywa na tym kto
twierdzi ze to nie jego podpis, w drugim - na tym kto twierdzi ze
dokument dostarczyla druga strona...
A jak podpis elektroniczny bedzie mial moc ustawowa to dokladnie jak z
odrecznym - zeby podwazyc wiarygodnosc dokumentu trzeba bedzie dowiesc
ze to nie jest TEN podpis... I przypominam - utrata klucza nie rodzi
zobowiazan wobec osob trzecich ktore nim sygnowany dokument przyjely w
dobrej wierze - nie upilnowal wlasciciel to konsekwencje na niego
spadaja.
>
>[...]
>>+ > Jaki certyfikat, jakie podprowadzil? Umowa w rozumieniu naszego prawa
>>+ > nie zostala zawarta na pismie i praktycznie kazdy sad kaze sie stronom
>>+ > wypchac - z braku dowodow oddalamy powodztwo niezaleznie od
>>+ > wnioskow...
>>+
>>+ Nie bede sie sprzeczal. Napisalem juz, ze bylo ostatnio sporo
>>+ artykulow na ten temat. Napisanych przez prawnikow i moim zdaniem
>>+ brzmiacych wiarygodnie.

Caly czas mylisz pojecia - dopuszczalnosc umowy ze nie bedziemy sobie
podpisywali kwitow (jak najbardziej do przyjecia) i GWARANCJE ze druga
strona nie bedzie sie mogla latwo kwitu wyprzec - a tego, poki co, bez
odrecznego podpisu nasze prawo nie zapewnia...
> Inna sprawa, że to tylko częściowy argument "za".
> Bo np. powszechnie honoruje się zamówienia przesłane faxem - a w
>odróżnieniu od teleksu nie jest to technologia niczym (ani prawnie,
>ani technicznie) chroniona. Ktoś *może* ci wydrukować dowolny faks
>w czyimkolwiek imieniu.
> Oczywiście - posiadanie wydruku faksu i faktu połączenia telefonicznego
>o zadanej godzinie to są *jakieś* argumenty :)
> Jednak nie znaczy, że należy honorować *czyjkolwiek* faks tak jak
>zamówienie na papierze: jak kontrahentowi ufasz...

A kontrachentowi dotad sie ufa dokad sie to oplaci... jak bank
przyjmuje zlecenia faksem to juz dobrze sobie ryzyko skalkulowal - i
widac stac ich na wpadke od czasu do czasu... Przeciez na tej samej
zasadzie dzialaja systemy kart platniczych - wiadomo ze karty sa
gubione, kopiowane, ze klientom forse sie podprowadza, pozniej oni
udowadniaja ze towaru/uslugi nie zamiowili i nie przyjeli, forse im
oddac trzeba, dostawca zas starannosci dopelnil - i wyplaty wstrzymac
mu nie mozna... kto placi? Wszyscy uzytkownicy placa, w postaci
prowizji wszelakich. A co sie robi z podprowadzaczami? lapie, ale na
pewno nie dla odzyskania forsy 9nie wierze zeby zlapanie bylo tansze
jak forsa ktora podprowadzil) tylko po to zeby za duzo nastepnych
chetnych nie bylo...
tak wiec - wszedzie gdzie ocena ryzyka na to pozwala stosowalo sie,
stosuje i stosowac bedzie uproszczone tryby uwierzytelniania stron
umowy cywilno - prawnej. Pozostaje jednak ten margines gdzie ryzyko
jednej ze stron na takie poluzowanie zasad nie pozwala - jak tez cala
szeroka klasa sytuacji gdy nie ze zwyklym obrotem cywilno - prawnym
mamy do czynienia - i wowczas jak usytawa mowi ze podpis wlasnoreczny
lub potwierdzenie przez notariusza w raznie niemoznosci zlozenia
podpisu (notariusz tez musi podpisac - wlasnorecznie) to dokument bez
takowego podpisu jest swistkiem papieru... jak ustawa bedzie mowila ze
rownowazny jest podpis elektroniczny - to bedzie.

-- 
Darek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:46:03 MET DST