Re: SDI - czy tylko ja nie narzekam?

Autor: tomek_at_waw.pdi.net
Data: Sat 10 Feb 2001 - 10:33:11 MET


Andrzej Lawa <alawa.news_at_lechistan.com> wrote:

: A co do wingrozy... No cóż - skoro żadnemu linuksiarzowi nie udało się
: machnąć stosownych sterowników...

Glowy nie dam :-)

: Ditto. Z tym że nie na Polopirynie (to AFAIR jakiś minimalistyczny Linux?),
: a na Win98SE z WinRoutePRO - też automagicznie i uparcie podnosi połączenie
: w razie jakiegoś padu.

Polopiryna to jednodyskietkowa mikrodystrybucja przygotowana przez Lukasza
Komste, no i u nas chodzi na 486DX4/120 z 12 MB RAM. Stabilnie i bez zaciec
:-) Zreszta w sieci obok ta role pelnila Winda i tez bylo stabilnie (teraz
tez przeszli na Polopiryne bo ich namowilem - jednak Winda jest stabilna w
fachowych rekach tylko i po kazdym kombinowaniu stoi na dosc chwiejnych
nogach a Linux jak zacznie chodzic to juz go tylko Reset moze zatrzymac :-)
Oczywiscie nie kazdy Linux bo to tez zalezy od fachowosci hodowcy uptime'u
ale Polopiryna jest dostarczana bez mozliwosci zakombinowania stad zepsuc
tam sie wiele nie da - jak ruszy to i chodzi - warto tylko w konfiguracji
HIS'a dorzucic podnoszenie lacza).

: Póki co działa i to całkiem stabilnie (przez te kilka miesięcy zdarzyły mi
: się dwa-trzy pady - wszystkie związane z programem do faksów, który się
: zdaje się nie lubił z oszczędzaniem energii, a konkretnie w wyłączaniem
: ekranu, więc wyłączyłem to oszczędzanie i teraz jest OK)

Spoko - jednak wymagania sprzetowe Winda ma wieksze choc i tak moze sie
okazac, ze znalezc niepotrzebne P100 czy wieksze bedzie latwiej niz 486 :-)

Z powazaniem
Tomasz Leszczynski
(...)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:43:43 MET DST