Autor: Wojciech Myszka (myszka_at_norka.eu.org)
Data: Thu 18 Jan 2001 - 15:48:14 MET
Michal Jankowski <michalj_at_fuw.edu.pl> wrote:
MJ > Dopoki nikt mi nie zabrania umowic sie z
MJ > kolega/klientem/wspolpracownikiem na wlasny sposob szyfrowania, z
MJ > kluczami, ktorych (bez wyroku sadu) nikomu nie dam, to prosze bardzo.
A przed sadem to bedziesz mogl sie bronic tak: "Wysoki Sadzie,
klucze prywatne mialem w czterech kopiach: na dysku, na dyskietce,
na palmtopie i nagrany na CD; zdarzylo sie jednak tak nieszczesliwie
ze palmtop utopilem, CD podrapal mi kot - mam go tutaj, prosze
bardzo... dysk twardy ulegl uszkodzeniu wraz z calym komputerem
jak obok walnal piorun, a dyskietka... bardzo prosze, bede
szczesliwy jak Wysokiemu Sadowi uda sie dane odzyskac..."
MJ > W USA byla duza afera, jak szyfrowania innego niz koszerne usilowano
MJ > zabronic.
I wlasnie, jako alternatywe dla klipera, proponowano deponowanie kluczy
i wydawanie ich tylko na polecenie sadu.
Wydaje mi sie, ze szyfrowanie danych to jedno z rzeczywistych wyzwan
burzacych ustalony porzadek rzeczy, a wprowadzonych przez komputery...
Deponowanie kluczy ma sens tylko wtedy, jak niezdeponowanych nie
bedzie mozna uzywac.
Alternatywne propozycje to sa takie zeby kazdy mogl uzywac tylko tak
mocnego klucza, zeby zlamanie go bylo kosztowniejsze niz dane, ktore
szyfr chroni... Zatem wszystkim nam maluczkim nie nalezy sie nic, bo
posiadamy dane, ktore nie sa zbyt wiele warte (w zamysle rzadzacych?).
W
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:41:48 MET DST