Re: NASK i redelegacja domen -tragedia

Autor: Filip Ozimek (filip_at_zamoyski.edu.pl)
Data: Wed 20 Sep 2000 - 23:51:26 MET DST


Tomasz Piłat <poncki_at_atm.com.pl> wrote:
> Filip Ozimek <filip_at_zamoyski.edu.pl> pisze:

>> Potem mnie scigali jakimis fakturami korekcyjnymi (or smth) ale
>> zmienilem adres zamieszkania, wiec moga mi skoczyc. :)
> I przepraszam, kto tu jest złodziejem?

        Ktoś tu pisał o zlodziejstwie? Pisze tylko, że ja/mój wnisek/sprawa
została olana. Klient mój nie mogąc się doczekać zalatwienia sprawy, zrezygnował
pod koniec stycznia, czego konsekwencje (także finansowe) ponioselem ja.
Niedość, że zostalem olany, że poczta do nich nie doczekał się odpowiedzi,
to jeszcze mam za to wszystko placić? Chyba, że zalatwianie wniosku zamiast
w regulaminowych 14 dni (tak? nie pamiętam) w ciągu 5 miesięcy (no ok, 2)
jest wporządku; proszę bardzo, mogą mnie wychlostać.
        Fakt, do czego się przyznaje, zlobilem bląd, że nie poinformowałem
od razu o rezygnacji; zapomnialem. Wiem, że nie mam jak udowodnić, że domena
leżala i że to może nie mieć znaczenia.
        Mam jeszce pytanie: czy standartem jest, że faktura przychodzi po
tzrech miesiącach (czyli w maju) od daty odpalenia domeny w tym "interesie"?
Pytam się calkiem poważnie. Czyli sam powinienem codzinnie dzwonić z
pytaniem, czy już moj wniosek został rozpatrzony, i czy wszystko już działa,
i czy faktura zostala już wyslana, tak?

--
            Filip Ozimek, filip_at_zamoyski.edu.pl
   \ | /
  --=0=-- Koniec świata nastąpi 19 stycznia roku 2038 o godzinie
   / | \ 3:14 sekund 08.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:37:01 MET DST