Re: Licencje oprogramowania

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_waw.pdi.net)
Data: Wed 20 Sep 2000 - 21:22:56 MET DST


On Tue, 19 Sep 2000 22:21:11 +0200, Gwidon S. Naskrent
<naskrent_at_artemida.amu.edu.pl> wrote:

>On Tue, 19 Sep 2000 12:39:30 GMT, ladzk_at_waw.pdi.net (Dariusz K.
>Ladziak) wrote:
>
>>Czyli nadal klasyczne sciganie na wniosek - jest naprawde obojetne czy
>>o sciganie wystepuje sam poszkodowany (wlasciciel praw autorskich) czy
>>tez jego umocowany pelnomocnik (OZPA).
>
>To nie jest pelnomocnik, ona dziala "z urzedu" i niezaleznie od tego
>czy tworca jest w niej zrzeszony.

Mylisz sie i to ciezko. OZPA moze wystepowac jedynie w sprawach o
naruszenie tych praw na ochrone ktorych ma wyrazna umowe. Nie musi to
byc umowa bezposrednio z wlascicielem praw - dzialaja tu cale
lancuszki substytucyjne - wlasciciel praw podpisuje umowe z OZPA w
swoim kraju, tenze OZPA dba o to aby miec umowy o zastepstwie prawnym
zawarte z OZPA w innych krajach - zwykle na zasadzie wzajemnosci,
czasem za forse... Jesli OZPA nie jest w stanie powolac sie na ciag
umow o substytucje to nie ma legitymacji procesowej do wystepowania z
powodztwem...
>
>>Nalezy bowiem zauwazyc iz OZPA
>>moze wystepowac jedynie w sprawach tych porgramow na ktorych ochrone
>>ma umowe z wlascicielem praw.
>
>A domniemanie z art. 105?

zacytuj tenze artykul, czyzby kazda OZPA mogla chronic prawa
wszelakie, w tym moje, nawet WBREW mojej woli???

-- 
Darek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:37:01 MET DST