Re: moja przepowiednia

Autor: Miroslaw Kwasniak (pisz_do_mnie_na_mirek.kwasniak_at_dionizos.zind.ikem.pwr.wroc.pl)
Data: Sun 12 Dec 1999 - 11:31:13 MET


In pl.internet.polip Robert Redziak <rekin_at_flateric.lodz.tpnet.pl> wrote:
RR>On Mon, 06 Dec 1999 03:12:21 GMT, Aster <asterek_at_polbox.com> wrote:
RR>
>>> indywidualnych do Internetu do ponad dziesięciu (!) sposobów (!!) --
>>> choć ja takich nie znam, ale...
>>Co ty ? Modemy : 56 , 33.6 , 28.8 , 14.4 , 9.6 + SDI + dzierżwki - bedzie
>>9/10
RR>
RR> Noszenie bitów w koszyczku to dziesiąta metoda. Niestety metoda ta ma
RR> jedną wadę. Co stłuczeniu choćby jednego nosimy cały pakiet od początku ;)

Nie taka zła, w początkach sieci WAN (nie pamiętam czy był to już internet
czy jeszcze bitnet) jak we Wrocławiu zapchało się łącze - całe 9600 bps
(tak, tak) to pocztę elekroniczną woziło się na taśmach magnetycznych do
Warszawy Odrą (to taki niby ekspres PKP). Podobno był problem - trzeba było
siadać daleko od elektrowozu bo taśma się kasowała.

A jak ktoś w Szwecji przed świętami (roku nie pomnę) pomerdał z kablami
(zdaje mi się, że zamienił Polskę ze Szwajcarią czy Austrią) to powstało
tyle duplikatów poczty (ja miałem średnio po 20 egzemplarzy), że łącze do
Polski rozładowało się gdzieś pod koniec stycznia.

Ech, to były czasy. A w dodatku tamta technologia była lepsza (choć łącza
były wolniejsze) bo wykożystywała łącza w 100% (jeżeli była taka potrzeba).
Po prostu nie było żadnych zagubionych/powtarzanych pakietów w drucie (no
chyba, że były przekłamania fizycznie na łączu - kilka, kilkanaście na dobę)
- nadmiar był po prostu buforowany w węzłach pośrednich sieci i czekał na
swoją kolejkę. A teraz - jak nasycą się łącza/routery to lepiej wcisnąć
ctrl+alt+del i iść na piwo (do czego nas ten internet doprowadzi!!!).

Mirek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:28:00 MET DST