Re: Panie Płókarz, proszę przyjć wyrazy uznania

Autor: Grzegorz Staniak (gstaniak_at_zagiel.pl)
Data: Wed 25 Aug 1999 - 14:38:13 MET DST


Marcin Debowski wrote:
 
> > W momencie pojawienia się rzeczywistego problemu całe tzw.
> > środowisko zachowuje się jak stado nastolatków: najpierw pokazać kto
> > tu jest górą, a tzw. meritum? A kogo to obchodzi...
>
> To pokaż proszę że Ciebie to meritum obchodzi. Pokaż swoją klasę i
> zamiast opindalać teraz wszystkich jak idzie i gloryfikować czyny TP,
> powiedz jak należy postąpić. Zaproponuj coś konkretnego, jak ten problem
> rozwiązać, i powtarzam, konkrety, a nie puste gdybanie, bo tak jak śledzę
> Twoją dzisiejsze poczynania, to zasanawiam się czy li i Tobie nie marzy
> się po prostu wywołanie kolejnej zadymy, bo niestety do tego, Twoja obecna
> aktywność się w tej chwili sprowadza.

Gdybym chciał zrobić zadymę, to bym ją zrobił trzy do siedemnastu
razy bardziej skutecznie niż Tomek. Wysłałbym odpowiednio
dramatyczne _papierowe_ listy do redkacji min. kilkudziesięciu pism,
w tym katolickich, do min. kilkudziesięciu instytucji, w tym
formalne zgłoszenia do NIK, prokuratury, policji; apel do
parlamentarzystów, list do premiera, wnioski do lokalnych posłów
etc. W listach wymieniłbym z nawiska administratorów największych
serwerów prowadzących pełną hierarchię alt.* (tak się składa, że je
znam) oraz adresy i sposób dostępu do samych serwerów, powołał się
na marnowanie pięniędzy podatnika na łamanie prawa (znaczna część
tych serwerów stoi na lub przy uczelniach) i ogólnie rozdmuchałbym
sprawę tak, że po tygodniu żadna z uczelni w Polsce nie śmiałaby w
ogóle wspomnieć, że istnieje coś takiego jak grupy alt.*.

A co do konkretów i meritum, to JA czekam na propozycje. Jako
użytkownik - a nie administrator - Usenetu, miałem nadzieję, że od
wszystkich specjalistów zgromadzonych na liście usłyszę jakiekolwiek
konstruktywne propozycje. Niestety, jeszcze się ich nie doczekałem.
I sądząc po typie reakcji na całą sprawę, pewnie nie doczekam. Po
raz kolejny tzw. środowisko użytkowników Internetu daje dowód na to,
że samodzielnie nie jest w stanie podjąć żadnego konkretnego
działania (poza wycięciem odpowiednich grup) jeśli pojawi się
jakikolwiek konkretny problem. Tym samym prędzej czy później ktoś za
nas będzie te działania podejmował. Nie znam sytuacji z historii, w
której taktyka strusia byłaby opłacalna.

> Marcin Dębowski

--
Grzegorz Staniak <gstaniak_at_zagiel.pl>


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:23:56 MET DST