Re: Spam - relacja z bazy wroga

Autor: Lukasz Kozicki (adresu.szukaj.w.sigu_at_it.pl)
Data: Mon 17 May 1999 - 22:54:34 MET DST


Bogdan Haehne wrote:
>
> Witam
> Czytam wątek tej dyskusji i trochę mi się jeżą resztki włosów na głowie.
> Nie jestem administratorem sieci firmowej, lecz jej szefem i moge zapewnić
> o jednym. Nie chciałbym byc w skórze administratora, który bawiąc się
> w leniwca odfiltrowuje wszelką korespondencję, którą uzna za spam.
> Skąd macie Panowie definicję tego co jest spamem, a co jest korzystną
> dla respondenta np. ofertą ????
> Korzystam z Internetu od jego zarania w Polsce i uważam, że jedną z jego
> funkcji jest właśnie rozpowszechnianie informacji (różnych) poza cenzurą
> i innymi ograniczeniami. Nikt przeciez nikogo nie zmusza do podłączania
> się do tej sieci.
> Wynikiem Waszej polemiki, będzie na pewno - przynajmniej w podległych
> mi sieciach remanent pracy adminów. :-)) Chmmm, a może chcą oni
> wprowadzić stare wypróbowane metody cenzurowania firmy ;-)))))))
>
> Pozdrawiam
>
> Bogdan Haehne

Jest Pan _pewien_ tego co mówi ?

Może zatem chce Pan dostawać _codziennie_ kilka ofert erotycznych,
propozycji zakupów kompletnie niepotrzebnych towarów, reklam na egzotycznych
serwerach, nawiązania współpracy w obcych Pana Firmie dziedzinach gospodarki
lub zatrudnienia młodego webmastera ? Najlepiej wszystko w postaci plików
MSWorda z wklejoną grafiką (nie żartuję; kilka razy dostałem taką ofertą,
ca. 300 kB) ?

Nie mam tu na myśli listów od osób, które pofatygowały się na stronę
internetową firmy i wiedzo do kogo oraz o czym piszą. Spam jest odróżnić
dość łatwo - zwykle jest skierowany do przypadkowych i nieograniczonych
liczebnie odbiorców. Wystarczy, jeśli admin przepuści listy, które
_być_może_ nie są spamem - ogłoszenia o treści pokrywającej się z profilem
firmy - takie zachowanie już należy uznać za wystarczająco liberalne. To nie
ma chyba nic wspólnego z cenzurą. To obrona przed zalewem śmieci, blokującym
zarówno łącza, jak i własny serwer. Jeśli nie będziemy zwalczać spamu, ze
stałego mniej-więcej poziomu kilku przesyłek dziennie, szybko wzrośnie on do
kilkudziesięciu lub więcej - można chyba prognozować wzrost wykładniczy.

Pomijam tu fakt, że firmy posługujące się reklamą przez e-mail
najprawdopodobniej nie są poważnymi partnerami, ponieważ lwią część kosztów
reklamy 'zwalają' na jej odbiorców.

Tyle mojego zdania. Jeśli ktoś chce mnie uważać za cenzora - proszę bardzo.
Jestem jednak w stanie w każdej chwili udowodnić mojemu szefowi, że moje
"cenzorskie" działania nie szkodzą, lecz służą mojej firmie. Jeśli mam
jakiekolwiek wątpliwości czy dana przesyłka jest spamem - przesyłam ją do
odpowiedniego działu firmy.

Pozdrawiam,

-- 
Łukasz Kozicki                                 <lkozicki_at_atelier.pl>
Blue Pages, wyszukiwarki internetowe  <http://bluepages.atelier.pl/>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jedną tylko rzecz w życiu musisz: umrzeć. Pozostałe możesz.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:21:42 MET DST