Re: Czy strajk sie udal?

Autor: slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Thu 03 Dec 1998 - 19:50:30 MET


Tomasz Kłoczko <kloczek_at_rudy.mif.pg.gda.pl> wrote in article
<746go4$nu4$1_at_sunrise.pg.gda.pl>...
> slawomir <sd000001_at_polbox.com> wrote:
> [..]
> : Dokladnie tak bo mysle ze dla 90% spoleczenstwa problem drogiego
Internetu
> : nie istnieje wiec tez niezauwazaja/pomijaja go politycy.
> : Dla wiekssosci spoleczenstwa nie istnieje tez problem telefonicznego
> : monopolu.
> : Jest problem drogich telefonow ale nie ma zrozumienia dla powodow
> : wystepowania
> : tego problemu. Dlatego tez takie akcje propagandowe/uswiadamiajace
problem
> : maja sens.
>
> Bo .. ? (argumentację poproszę ..)
> Co to zmieni, że wszyscy będziemy wiedzieć skoro i tak monopol mozna
znieść
> grzebiąc bezpośrednio w prawodastwie ?

Bo wszyscy beda sila jakiej nie bedzie mogl lekcewazyc zaden polityk,
zaden posel czy senator. I problem stanie sie rzeczywisty w odroznieniu
od chwili obecnej kiedy jest marginalny to znaczy dotcyzacy niewielkiej
czesci elektoratu.

> Wiesz jak wygląda władza bezpośrednia
> ludu pracującego miast i wsi ? Czy to przypadkiem nie anarchia ? O to Ci
> chodzi ?
> Tak działa Pan Lepper. Chcesz go naśladować ? (świadomie bąć nie)

A Ty wiesz jak dziala demokracja?:)))
Demokracja dziala od dolu.
Zanim zaintersuje sie czyms "wielka polityka" trzeba zainteresowac
tym innych wyborcow, wtedy gdy juz masz rozsadnie szerokie
poparcie spoleczne, trzeba zebrac tysiace podpisow aby udowodnic
wielkiej polityce ze warto sie sprawa zajac, ze przyniesie ona tak
potrzebne glosy wyborcow i szerokie spoleczne poparcie.

 
> : W demokracji potrzebna jest baza spoleczna aby cokolwiek zdzialac,
> : potrzebne jest jak najszersze poparcie spoleczne i one ta baze buduja.
>
> Tak trzeba mieć poprarcie .. senatora, a najlepiej kilku lub jeszcze
lepiej
> kilkudziesięciu.

Senator czy posel nie udzieli ci poparcia jesli nie bedzie to odpowiadalo
jego
politycznym interesom. A jego polityczny interes to dac sie znowu wybrac.
Zapewnic mu to mozesz oferujac glosy elektoratu zainteresowanego
Twoja sprawa. To nie przypdakowa zbieznosc interesow. To demokratyczny
mechanizm gwarantujacy ze reprezentanci narodu realizuja jego wole.

> Proponuję pobudkę. Komuna już jest za horyzontem, a na nieboskłon w
chmurach
> jeszcze włazi słoneczko demokracji. Lobbing to jedna z podstaw takiej
> demokracji za WW[1]. To takie kumoterstwo kontrolowane. Jak nie wiesz o
tym
> to radzę się czym predzej dowiedzieć i dostosować. Tupanie i płacz na
> sirodku ulicy nic tu nie zmieni.
 
O wiele nawet wazniejsze niz poznanie prawidlowej pisowni slowa "lobbying",
ktorego dosc niefortunnie uzyles, jest zrozumienie "democratic ways"
czyli sposobow w jaki w demokracji "zalatwia sie" ("get things done")
sprawy.
"grass roots lobbying" i "grass roots organizing" czyli dzialanosc wsrod
innych
obywateli, orgaznizowanie sie, zbieranie podpisow jest istotna jesli nie
najwazniejsza czescia procesu ktory ma doprowadzic do sukcesu
twojej sprawy. W demokracji poparcie dla sprawy buduje sie od dolu.
Gdy jestes silny latwiej o sprzymierzencow.:)
W monarchii wystarczy przekonac do swojej sprawy suwerena, w demokracji
musisz przekonac innych obywateli a by wplyneli na swoich reprezentantow
ktorzy w ich imieniu sprawuja wladze. Zaden polityk nie lekcewazy woli
wyborcow chyba ze zalezy mu na politycznym samobojstwie.

Zrozumienie calosci zagadnienia lobbyingu przyda sie kazdemu zyjacemu w
demokracji a na pewno Wam, w zagwarantowaniu powodzenia
waszej sprawy, czego z calego serca Wam zycze.

slawomir



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:18:32 MET DST