Re: Malo kto Linuxa

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Fri 09 Oct 1998 - 11:15:29 MET DST


On 9 Oct 1998 01:37:48 GMT, Tomasz Kłoczko
<kloczek_at_rudy.mif.pg.gda.pl> wrote:

[...[
>Dla mnie faktem jest jedno, że wejście Linuxa na rynek zmienia i zmieniać
>będzie generalnie podejści do rynku informatycznego jeżli chodzi o
>metodologię jego mierzenia i oceny. Jak widzę argumenty co do konieczności
>istnienioa marketingu Jareka czy nawet innych "Linuxiaży" to to są dla mnie
>takie głosy, które są jeszcze zawieszone w realiach z przeszłości. Jakby
>ktoś mnie się jednak spytał jak w takim razie traktować Linuxa skotro nie
>można go traktować klasycznie/podręcznikowo, to odpowiem, że sam nie wiem
>ale wiem, że czasy kiedy opisy z tych właśnie książek mówiące o pewnych
>koniecznościach (marketing i jego istnienie np.) właśnie odchodzą powolutku
>do lamusa z czego IMHO nie wszyscy dzisiaj zdają sobie sprawę.

Moze nie tyle twierdzenia o koniecznosci dzialan marketingowych w
ogole co ocena przedmiotu tych dzialan. Dotychcza sadzono ze
przedmiotem marketingu ma byc produkt koncowy w kolorowym pudelku z
celofanem na wierzchu. Niektorzy sadza tak nadal. Linuksa tak sie nie
da - jest GNU, czemu ktos ma kupowac to co moze legalnie miec za
darmo? Zatem nie Linuxa jako system w rozumieniu tych kilkuset mega
softu na paru krazkach promowac marketingowo trzeba - bo i taka
promocja nie mialaby sensu (to moze jeszcze promocja powietrza do
oddychania?). Promocja marketingowa potrzebna jest uslugom i
rozwiazaniom "pod klucz" bazujacym na Linuksie - przecietny, tak
przeze mnie ostatnio ciagany tutaj Jas Kowalski Linuksa nie postawi -
bo g... umie. Nie postawi zreszta poprawnie i Winxx, tyle ze mu sie to
wmawia. Wlasciciel hurtowni z butami nie zorganizuje sobie w oparciu o
Linuxa magazynu z ksiegowoscia, nie skonfiguruje stacji bezdyskowych -
on jest od butow a nie od komputerow. I ktos mu to musi zrobic - ta
dzialalnosc wymaga marketingu! "Zrobimy panu dzialajacy system
gospodarki magazynowej, pewny, niezaawodny, tani - a jak to nasza
sprawa, dokumentaca calosci bedzie u pana na wypadek gdyby meteor
trafil w nasza firme...". Przeciez temu gosciowi od butow wisi co
siedzi jako OS pod aplikacja - on chce miec dobrze i tanio, i
najlepiej zeby nic poza liczeniem butow sie na terminalu w magazynie
nie dalo robic (a co? giercowanie magazynierowi w godzinach pracy ma
fundowac?). I Linux jest tu jak najbardziej na miejscu - wiec robmy
marketing takich uslug.
Marketingu samego Linuxa, jak napisalem, sie nie da.

Darek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:16:30 MET DST